Dostałem do zaopiekowania się Xperię J z defektami jak niżej:
Moim niefachowym okiem wymiany potrzebuje calutki przedni panel. Zgaduję, że nie opłaca się iść z tym do oficjalnego serwisu, bo na gwarancję tego się nijak nie da zrobić, a poza nią oficjalny serwis zażyczy sobie taczkę banknotów. Da radę coś takiego naprawić samemu tylko przy użyciu torxów? Gdzieś czytałem, że ten ekran jest przyklejony, więc pewnie nie bardzo, zatem ma ktoś może doświadczenie w tej materii i byłby w stanie powiedzieć ile taka naprawa może kosztować i czy jest jakiś dobry serwis w Warszawie, który zajmie się tym? Nie wiem, czy opłaca się bawić w reanimację sprzętu - z jednej strony mam obecnie serdecznie dosyć swojego Ace, z drugiej jeśli trzeba by wydać więcej niż 150-200 złotych, to bardziej opłaci się telefon za tyle sprzedać na allegro. Jotka jest w ogóle nowiutka, na tylnym panelu ani jednej ryski, w dni wypadku miała góra dwa tygodnie.