@DevQofficial: Aleś kolego namącił. Chyba nie masz pojęcia o tym co napisałeś.
1. Ładowarka to w zasadzie zasilacz. Jeżeli masz kolegę z technikum elektrycznego który chociaż trochę się uczył, to powinien tobie wyrecytować definicję zasilacza.
Z tego też wynika wprost, że zasilacz(ładowarka) musi podawać napięcie stałe bo takie wymaga obciążenie (podłączany do niej telefon). Prawdą jest że parametry takiego źródła nie są idealne, ale nie ma źródła o idealnych i stałych w czasie czy warunkach środowiskowych parametrach.
Nawet jeżeli występują tętnienia, zniekształcenia czy inne dziwy to one też wynikają wprost z charakteru rzeczywistego elementów oraz z tego co przesyła sieć elektroenergetyczna.
Mimo tego zasilacz w znaczącej liczbie przypadków nie stanowi zagrożenia urządzenia również z jednego prostego i logicznego powodu. Gdyby stanowił zagrożenie, to po kiego grzyba to używać?
Dokształć się z zakresu zasilaczy, przetwornic impulsowych, stabilizatorów impulsowych i liniowych oraz z zagadnienia wygładzania tętnień.
Pierwsze ładowarki (znaczy się "ciężkie kloce") mogły niekiedy uszkodzić sprzęt z racji ich nędznego wykonania. Nawet mój znajomy po rozebraniu oryginalnej ładowarki do Nokii z epoki DCT-4 (3310 i temu podobne) zobaczył w środku tylko transformator sieciowy i mostek prostowniczy (nawet nie było kondensatora) sam zresztą widziałem to cudo. Obecnie jest z tym trochę inaczej.
2. W zasadzie jako alternator z reguły rozpatruje się prądnicę trójfazową z blokiem prostowniczym i regulatorem napięcia. nawet jeżeli podepniesz klemy do zacisków akumulatora to (znowu w przybliżeniu) będziesz mógł pobierać napięcie stałe. Mierzalne czy zauważalne pulsacje mogą wystąpić w sytuacji gdy instalacja elektryczna nie jest sprawna. W takiej sytuacji to się szuka przyczyny albo oddaje do auto elektryka 🙂
Wszystko co powyżej winno być prawdą dla każdego prawdziwego urządzenia, a nie dla podróbek wątpliwego pochodzenia 😛 Złom złomem pozostanie i jeżeli ktoś ma z tym styczność, to podejmuje większe ryzyko.
Nie wiem jakie masz doświadczenia, ale kiedyś przy innej okazji wyjaśnij o co tobie chodziło albo poczytaj sobie.