Hej,
Padl ot tak głosnik "sluchawkowy" (ten co sie trzyma przy uchu:)) - nie bylo ostatnio zandego upadlu, styknieniac nic, co by mu pomoglow - poprostu wzial i padl 😉 Glosnik zewnetrzny czy na zestawie sluchawkowym wszytko slychac, a przy normalnym uzywaniu - ciszzzza.
Rozkrecilem phona metoda "naoczna" przejrzalem tasme, glosnik i raczej nic niepokojacego na tych elementach nie zauwazylem.
Ogolnie niby do stycznia '15 mam gwarancje ale:
1) Na phona mam odblokowany bootloader i cyanogena;
2) Juz sam go rozkrecalem,
wiec nie wiem czy serwis nie przywali sie do tego ze byl juz rozbierany no i odblokowywany. Pozatym nie mam serwisu w miescie, tylko telefon bylby wysylany do wroclawia - wiec pewnie musialbym zabulic przesylke w 2 strony jak odmowia gwarancji, wiec to mi sie nie widzi...
Czy jest mozliwosc i szansa ze padl sam glosnik a nie jest to problem z tasma?
Jak spradzic glosnik? podlaczyc mase i kanal przewodem od jacka i podlaczyc pod zrodlo dzwieku ? przejdzie tak ? czy mozna spalic w ten sposob glosnik?