Witajcie! 🙂
Od pewnego czasu posiadam telefon Samsung Galaxy SII. Jako że aparat przechodził z rąk do rąk najpierw do mojego teścia, a później do męża, ma on już swoje lata i na wstępie samym trzeba było zaniesć go do serwisu w celu naprawienia niedziałających wibracji. Pomijając jednak moją ogólną niechęć do smartfonów oraz ciągły wymóg ładowania, przez większość czasu sprawuje się nieźle. "Większość", bowiem ma jedną dość istotną wadę.
Przegrzewa się. Sam z siebie. W środku nocy. Aż do rozładowania baterii i wyłączenia się. Dzieje się to tylko w nocy, kiedy leży sobie nieużywany obok mojego łóżka. Raz na kilka dni.
Zatem tak: najpierw myślałam, że to problem aplikacji, które działają w tle, więc na bieżąco zaczęłam wszystkie wyłączać. Potem uznałam, że to pewnie wina starej baterii - kupiłam zatem nową, jednak problem znowu się pojawił. Na koniec jeszcze przyszło mi do głowy, że może przez włączone wifi pobiera mi jakieś aktualizacje, i to go męczy, jednak wyłączanie internetu na noc również nie zdało egzaminu. Dzisiaj epizod z przegrzaniem i wyłączeniem się powtórzył, a ja tylko cudem obudziłam się na czas, bo w końcu budzik mam w telefonie. 😛
Cóż może być przyczyną tego przykrego defektu? Wiek telefonu? Jakieś dziwne apki? (chociaż jeśli już cokolwiek instalowałam, to tylko oficjalne i sprawdzone) Wada systemu?
Będę wdzięczna za pomoc. ^^