Witam. Miałem niemiły wypadek na jednym z melanży i zaginął mi telefon. Jak się później okazało, cały czas leżał w domku na działce pod łóżkiem. Dziś go odebrałem od znajomego, który go znalazł. Od tamtej pory minęły 2 miesiące. Czyli krótko mówiąc leżał przeszło 2 miesiące zimą, może nie najzimniejsza ale wilgotną na działce pod kanapą. Nie zalany ale dostało się do niego dużo wilgoci. Mam do niego gwarancje, wszystkie papiery itd. Telefon dodam, że już wspomnianego wieczoru bardzo wcześnie bateria mi padła na amen. I dziś kiedy go podłączyłem do ładowarki odpala się, ale tylko na tyle: pokazuje się bateryjka powiadamiająca o rozładowanej baterii, a następnie biały ekran z symbolem android, a ostatecznie się wyłącza i tak w kółko. Kiedy pokazany jest biały ekran widać plamy na ekranie, to znaczy wilgoć między dotykiem a wyświetlaczem. Zastanawiam się gdzie może być główny problem. Czy to nie działa bateria, czy może płyta główna? Czy jest możliwość jego naprawy? Mam wszystkie papiery, gwarancje, może w lombardzie coś wymyślą, albo w serwisie odpłatnie coś zrobić? Czy mogę go rozkręcić i przesuszyć na grzejniku? Z góry dziękuje za odpowiedzi i wszelką pomoc. Bardzo zależy mi na tym telefonie.