Wczoraj rano dotarło do mnie szkło firmy Stilgut dla Huawei G7, po pierwszym dniu użytkowania zrobiłem małe porównanie ze szkłem "no name".
1. Opakowanie:
Szkło firmy Stilgut:
Szkło "no name":
2. Zawartość opakowania
W przypadku firmy Stilgut, w opakowaniu znajdziemy 2 szkła na ekran, 2 zestawy szmatek (mokrą i suchą), ściereczkę, oraz lepik na paprochy (żeby usnąć kurz z wyświetlacza).
Zawartość opakowania "no name" to 1 szkło oraz 1 zestaw szmatek (mokrej i suchej) oraz ściereczka.
3. Proces aplikacji szkła na ekran
Szmatki (mokra i sucha) w przypadku firmy Stilgut są dobrej jakości, można z łatwością wyczyścić (odtłuścić) ekran z wszelkich śladów, w przypadku "no name" szmatka mokra jest prawie taka sama jak sucha, ciężko wyczuć na niej jakąś wilgoć, musiałem przez to posiłkować się własnym płynem do ekranów aby usunąć niedogodności na ekranie. W przypadku Stilguta, szmatka nasiąknięta jest jakimś płynem, a w "no name" alkoholem.
W przypadku aplikacji szkła na ekran największy problem stanowi kurz (odbija światło po nałożeniu szkła), naprawdę sporo trzeba czyścić ekran żeby zminimalizować liczbę nalatujących ciągle nowych paprochów (warto zaopatrzyć się w dobre źródło światła, żeby szybciej je dostrzec). W paczce z folią Stilgut otrzymujemy lepik na kurz, dzięki któremu możemy w skuteczny sposób oczyścić ekran z wszelkich niedogodności - naprawdę jest to bezcenna i skuteczna rzecz, w paczce no name nie znajdziemy takiego "pomocnika" i trzeba męczyć się ściereczką aby oczyścić ekran.
Szkła są dobrze docięte, mimo iż na ekranie wyglądają troszkę inaczej, Stilgut przykrywa przednią kamerę (nie pogarsza to jakości zdjęć), a "no name" ma w tym miejscu wyciętą dziurkę. Zarówno w przypadku jednym i drugim nie miałem problemów z bąbelkami pod ekranem po aplikacji szkła, jak to bywało w przypadku folii.
4. Odczucia związane ze szkłem
Mimo iż spotkałem się z opinią że wszystkie szkła produkowane są w jednej fabryce, to moje odczucia dotyczące szkła Stilgut oraz "no name" są zupełnie odmienne. Ogólnie zużyłem 3 szkła na ekran "no name" oraz 1 firmy Stilgut.
Na każdym egzemplarzu szkła "no name" była jakaś mniejsza lub większa skaza na ekranie (chociaż miałem je od różnych sprzedawców). Szkło "no name" nr. 1 wywaliłem dlatego że dostał mi się kurz na warstwę silikonu ("kleju") i mimo prób przemywania go wodą paprochów ciągle narastało, więc szybko się go pozbyłem. Na szkle nr. 2 była skazana na warstwie szkła (duża i prawie na samym środku) przez co irytowało mnie korzystanie z urządzenia gdyż było to bardzo widoczne. Szkła nr. 3 pozbyłem się ze względu na pogorszenie czułości dotyku urządzenia (trzeba było troszkę docisnąć) i chęć spróbowania droższego rozwiązania. Muszę przy tym zaznaczyć że w przypadku szkła "no name" zawsze było widać załamanie światła na wyświetlaczu poprzez kurz, którego po prostu nie mogłem się pozbyć przed nałożeniem folii (mimo ciągłego przecierania szmatką wyświetlacza).
W przypadku firmy Stilgut udało mi się nałożyć szkło bez paprochów pod ekranem za pierwszym razem (dzięki temu lepikowi który został dołączony do zestawu). Szkło prezentuje się ładnie i nie ma żadnej skazy na ekranie. Dotyk reaguje tak samo jak bez szkła - czyli bardzo dobrze (co dla mnie jest najważniejsze, bo skończyły się problemy z włączaniem aplikacji gdy chciałem przesunąć ekran - miałem z tym problem nawet po włączeniu trybu obsługi w rękawiczkach).
Jeżeli chodzi o palcowanie ekranu to zarówno Stilgut jak i "no name" mają z tym problem, z tym że Stilgut jest na to bardziej odporny i śladów jest trochę mniej.
5. Podsumowanie
Jeżeli jesteś drobiazgowy i takie cechy ekranu jak czułość i brak załamania światła mają dla Ciebie znaczenie - kup szkło Stilgut w cenie około 70zł. Jeżeli nie przeszkadzają Ci załamania światła (spowodowane paprochem lub skazą na szkle) i gorsza czułość ekranu na dotyk to kup "no name'a" za jakieś 15zł-20zł. Ja już kolejny raz taniego szkła lub folii nie zakupię mimo iż chciałbym zapłacić mniej. 🙂