Czytałem gdzieś, że Note 4 to świetny phablet ale nie rewolucyjny, i N5 na właśnie na to miano zasłużyć - nie wiem jednak, czego kolega wyżej oczekiwałby, żeby nazwać N5 rewolucyjnym, bo dla mnie to już wystarczające (choć nie twierdzę, że do życia niezbędne) jak telefon będzie mieć możliwość nagrywania 8K, zupełnie nowy CPU i pamięć, nową baterię (10 minut ładowania pozwoli na kilka godzin pracy), metalową obudowę ip67 itd.
To zlepek plotek lub pobożnych życzeń potencjalnej klienteli i jak widać, nie tylko mi nie zależy na upychaniu dodatkowych, jeszcze mniej potrzebnych (przynajmniej mnie) ficzerow w postaci barometru czy czytnika lini papilarnych.
Telefon nie musi mieć skanera siatkówki oka ani emitować mikrofal, żeby podgrzać sobie kotleta w szkole / pracy, żeby był rewolucyjny. Technologia jest i tak już w takim miejscu, że rewolucji raczej nie da się przeprowadzic - bo żaden producent nie postawi wszystkiego na jedną kartę, żeby nagle swój flagowiec przebudować o 180 stopni.
Mi wystarczy i tego się spodziewam, że telefon (i system) będzie ładny, solidny, szybki, wielofunkcyjny - a w jakim stopniu, to zobaczyny. Oby w jak najwyzszym.