Kończąc temat felernego wyświetlacza...
Sprzedawca od którego zamówiłem wyświetlacz nie odezwał się przez przeszło dwa tygodnie od momentu odebrania przez niego reklamowanego wyświetlacza. Po tym czasie, wiedząc, że minął termin na odpowiedź i według prawa sprzedawca zaakceptował moją reklamację, napisałem do niego dość wymownie sugerując, że żądam albo wymiany na wyświetlacz oryginalny, albo zwrotu pieniędzy. Na odpowiedź nie czekałem długo, bo już po kilku godzinach dostałem maila, że reklamacja została rozpatrzona pozytywnie i pieniądze dostanę na konto. Przelali mi równowartość wyświetlacza+1grosz 😉. W plecy jestem oczywiście za przesyłki, jakieś 20zł :/ Coś mi mówi, że skoro to była reklamacja ze względu na wadę towaru (wina sprzedawcy), to przesyłki też powinni pokryć, ale pewności nie mam, a kłócić mi się już nie chce :/