Witam, do pewnego czasu byłem szczęśliwym posiadaczem Xperii Z2, ale po jakiś 1,5 miesiąca użytkowania zaczęła mi wypadać klapka (super jakość wykonania w smartfonie za tyle pieniędzy...).
Chciałem wysłać to jako niezgodność towaru z umową, lecz akurat miałem zaplanowany wyjazd na wakacje i stwierdziłem, że zrobię to po nich.
Pech chciał, że na wakacjach telefon wylądował w plecaku razem z wilgotnym ręcznikiem i leżał tam jakiś czas. Przez to prawdopodobnie (!!wodoodporny!!) telefon się zalał. Gdy go wyciągnąłem klapka była oczywiście otwarta, bo sama wylatywała. Wsadziłem go do ryżu na 3 dni ale nic to nie dało.
Przy próbie włączenia telefon wibruje 3 razy i tak w kółko. Przy podłączeniu do ładowarki jest to samo, tylko, że czasami zaświeci się czerwona dioda.
Próbowałem już hard resetu i resetu czerwonym guzikiem, a komputer go niestety nie wykrywa. W ten sposób zostałem z cegłą.
Chciałbym się spytać, czy da się jeszcze coś z telefonem zrobić w domowych warunkach? Szczerze wątpię, dlatego główne pytanie jest dla tych, którzy mieli może podobny problem - jaką strategię obrać przy oddawaniu telefonu na gwarancję? Mam zamiar skorzystać z prawa niezgodności z umową (telefon okazał się nie być wodoodporny).
Czy mam pisać tylko o tym, że został zalany, czy napisać o tej klapce? Obawiam się że jeżeli napiszę o wypadającej klapce to będą się rzucać o to, że nie zgłosiłem tego wcześniej, zanim został zalany.
Proszę o wszystkie rady i doświadczenia dotyczące oddawania telefonu na gwarancję, bo mam z tym przykre doświadczenia.
Pozdrawiam