Nie powinno się pozwalać na zejście poniżej ~10%. Takie częste wyładowywanie baterii prawie do zera szybko ją zajedzie.
Spróbuj mocniej docisnąć usb w ładowarce, moja na początku też marudziła, że wolne ładowanie ale po dociśnięciu do końca już było ok. Normalny czas to około 90min(przy 15% gdzieś).
1:45 zdaje się to czas ładowania ale jest on zależny od temperatury. Jeśli urządzenie jest nagrzane, to ładowanie przebiega o wiele wolniej. No i najważniejsze: ładowanie tą oryginalną ładowarką to jest przegięcie, 1,8A w baterię to bardzo duży prąd i baterie LG słabo to znoszą. W produktach Sony, Samsung sporadycznie słyszy się o padniętych albo słabych bateriach a tutaj co chwilę. Wniosek jest jeden: za duży prąd.
Moje osobiste doświadczenie jest natomiast takie, że większy SoT uzyskuję zawsze gdy naładuję telefon wolniej, w 4h i więcej. A robię to ładując oryginalną ładowarką, ale z przewodem od kindla, taki bardzo cienki i długi, przez co ładowanie trwa około 5 godzin. Nie przeszkadza to w niczym, bo i tak telefon ładuję się w nocy, więc co mi po pełnej baterii o 1 w nocy skoro może sobie spokojnie się ładować dobrych kilka godzin dłużej?
A wracając do tematu: coś jest nie tak. Jeśli masz ori urządzenie, ładowarkę i przewód to powinno się ładować o wiele, wiele szybciej.
Jak wszyscy producenci używają teraz tego samego 1,8-2A. Tak działa quick charge.
Ja w swoim osiągam takie same czasy pracy bez różnicy czy ładowane zwykłym 1A czy szybszym 2A. Na obydwu mamy około 200 cykli i twoje odczucie to placebo.
BTW długość usb nie zmienia natężenia, jedynie co kabel od kindla może mieć mniej kanałów(np 2 zamiast 4).
Gdyby to była szkoła to za takie banialuki dostałbyś lacza. Baterie w telefonach można śmiało i bezstresowo rozładowywać do zera % bo to nie jest nawet blisko rozładowania baterii do faktycznego zera. Ogniwa litowe pracują w zakresie 4,3V(4,2V) do 3,6V (około). I 3,6V jest prezentowane przez telefon jako 0%, następuje wyłączenie urządzenia. Szkodliwym rozładowywaniem do zera jest drenowanie ogniwa w rejon 2,8V i mniej, niektóre nawet znoszą rozładowanie do 2,5V. Telefony to po prostu niezbyt skomplikowane elektrycznie urządzenia i nie są w stanie pracować w tak dużym zakresie napięć, stąd wyłączanie się ich w rejonie 3,6V. Ale nie pisz proszę bzdur, że rozładowanie do 0% jest szkodliwe dla baterii, bo jest dokładnie ODWROTNIE.
Elektronika baterii określa jej poziom naładowania na podstawie statystyk, które z czasem zaczynają się rozjeżdżać. Dlatego raz na 10-20 cykli warto doprowadzić telefon do wyłączenia, bo tylko dzięki temu sterownik na ogniwie nauczy się prawidłowego punktu zero baterii. Ogniwa li-ion sterowane są elektroniką, która czasem wymaga kalibracji a ta własnie polega na doprowadzaniu baterii do skrajnych stanów: zarówno rozładowania jak i naładowania.
A co do przewodu i jego długości - wróć do podstawówki kolego, tam na fizyce poświęcono ze 2 czy 5 godzin na temat rezystancji. Przypomnę Ci ekspercie od baterii definicję:
Rezystancja przewodnika o jednakowym przekroju poprzecznym do kierunku przepływu prądu jest proporcjonalna do długości przewodnika, odwrotnie proporcjonalna do przekroju
Racz więc się więcej nie wypowiadać w tematach o których nie masz najmniejszego pojęcia. Akurat z przewodu od kindla korzystam świadomie, bo obniża on znacznie prąd ładowania a jednocześnie ma bardzo dobrą jakość w przeciwieństwie do wszelkich tandetnych zamienników.
I nie pisz mi, że quick charge jest zdrowe dla baterii, bo to też jest idiotyzm w najczystszej postaci. Od zawsze wiadomo, że ładowanie mniejszym prądem jest zdrowsze - dotyczy to wszystkiego i zawsze, nie ma od tej zasady wyjątku. Owszem, są ogniwa które lepiej znoszą duży prąd ładowania rzędu nawet 2C ale najzdrowsze ładowanie to maxymalnie 0,5C czyli dla ogniwa 3000mAh dokładnie 1,5A. 1,8A to jest przegięcie pałki i działanie marketingowców na szkodę konsumenta. Fajnie, że telefon się ładuje w niecałe 2h, świetnie. Szkoda tylko, że po roku te baterie padają.
Akku litowo jonowe należy ładować prądem 0,2C czyli prąd powinien wynosić tyle, aby ładowanie 0-100% trwało 5 godzin.
A wiedzę na temat ogniw litowych posiadam z obcowania z nimi od wielu lat w modelarstwie. Tutaj wiedza jest konieczna, bo duże pakiety kosztują po 600-1000pln i szkoda byłoby niszczyć je nieumiejętnym traktowaniem.
Wskocz jeszcze na jakieś forum motoryzacyjne i napisz tam, że inspekcje olejowe longlife to coś dobrego.