Nie wiem jak jest w LG ale w samsungu wgranie na nowo systemu nie czyściło telefonu tylko łatało dziury. W każdym bądź razie telefon właśnie wyruszył do servisu . Oby tylko długo tam nie leżał. Sprawdzałem jakiś czas temu tutaj ( http://lg-phone-firmware.com/mobile/index.php?firmware=1 )czy jest soft podając nr imei i nie było żadnego do pobrania.
Wysłane z mojego SM-P900 przy użyciu Tapatalka
No i wróciła z serwisu moja v10-tka. Przeleżała w serwisie 9 dni i odesłali "naprawiony" z powrotem. Otwieram paczkę, czytam kwity i już szlak mnie jasny trafia, ale myśle nie.... sprawdzę najpierw a potem będę się wkurzał. W papierologi napisali , że przeinstalowali na nowo system i wykonali kalibrację ( nie wiem czego to była kalibracja bo nie napisali ) , a przypomnę że powodem wysłania do serwisu był nie działający czytnik linii papilarnych, a więc wyciągam fona, oglądam i co widzę ?... buraki porysowali mi górną część obudowy międzi mikrofonem a portem podczerwieni i w dodatku widać jakby ktoś śrubokrętem podważał klapkę żeby ją zdjąć. No ręce opadają, skąd oni biorą takich ludzi do serwisów ??? Dobra... włączam, konfiguruję, ustawiam blokadę ekrany wzorem, wchodzę w opcje czytnika linii i.... błąd się nie pokazuje , ale za to czytnik całkiem "głuchy" na dotyk, zero reakcji...
Nie wiem czy to tylko ja mam taki niefart czy to standardowa procedura LG, bo mam wrażenie że jak kończą się przewidziane warunkami gwarancji przepisowe dwa tygodnie to czy sprzęt jest naprawiony czy nie, zwyczajnie odsyłają go do właściciela, a ten ( w tym przypadku ja ) odsyłam go po raz drugi do serwisu na kolejne dwa tygodnie. Wkurza mnie to że wydałem prawie 3000 zł na coś co zamiast być używane, to krąży dom -> serwis -> dom -> serwis....
Wysłane z mojego SM-P900 przy użyciu Tapatalka
No i dzisiaj (17.03.2016 ) drugi powrót z serwisu do domu. Zdaje się że tym razem usterka została naprawiona bo czytnik działa właściwie. Została wymieniona płyta główna i ( na szczęście ) wymienili również górną część obudowy, tą którą tak "bestialsko" potraktował poprzedni serwisant. Widać mailowa reklamacja i w niej mocne słowa przyniosły właściwy efekt.
Na chwilę obecną jestem chyba zadowolony.