Witam.
Mam ostatnio problem z moim Moto G. Kilka dni temu telefon zaczął wariować. A zaczęło się tak.
Wstałem rano, wyłączyłem budzik w telefonie i na chwile się jeszcze położyłem. Po jakichś 10 minutach zerknąłem znowu na telefon, żeby sprawdzić godzinę, i jak chciałem go odblokować to się zaczęło. Po odblokowaniu nie mogłem dostać się do pulpitu, bo cały czas miałem ekran, który normalnie pokazuje ostatnio otwarte aplikacje. Po zablokowaniu i ponownym odblokowaniu było ciągle to samo. Potem wyłączyłem telefon i jak chciałem go uruchomić, to telefon zaciął się na ekranie "Android się uruchamia". Zostawiłem go tak nawet na całą noc i nic się nie zmieniło. Potem wyczytałem na forum, jak zrobić factory reset przez fastboota. Po resecie telefon się uruchomił, otworzył się ekran z wyborem języka i kilkoma podstawowymi ustawieniami, ale wszystko strasznie muliło. Powybierałem co miałem wybrać i okazało się, że tak jakby nie mam pulpitu. Mogę normalnie wejść w ustawienia przeciągając pasek z góry, udało mi się dostać do google play przez pasek google, który jest w górnej części ekranu i zainstalować przez niego jakieś tam aplikacje itp. ale telefon nie działa tak jak powinien. Nie wiem jak to do końca wytłumaczyć. Żeby otworzyć książkę telefoniczną, muszę na zablokowanym telefonie przeciągnąć ekran na lewo, bo inaczej nie ma jak. Smsy mogę wysyłać z apki, którą zainstalowałem przez google play, ale tej systemowej nie mogę otworzyć, bo też nie ma jak. Ogólnie mogę z telefonu korzystać, dzwonić itp, ale nie mam pulpitu, ani tego jakby głównego menu ani nic. Tak jakby nie było interfejsu. Dodatkowo, środkowy przycisk w kształcie kółka, który powinien wracać do pulpitu działa jak ten, co pokazuje ostatnio otwarte aplikacje. Wcześniej jeszcze miałem przez chwilę czarny ekran, zanim pokazała się tapeta. Tak było kilka razy. Dodam, że nie bawiłem się wcześniej w jakieś rootowanie ani nic nie mieszałem w telefonie, bo się na tym nie znam. Telefon się zepsuł z dnia na dzień.
Ma ktoś pomysł co z tym zrobić?