Witam, opiszę tutaj swoją przygodę z HTC One M7 i mam też co do niej kilka pytań
Kupiłem go 2 lata temu w przy umowie w Play, wszystko działało dobrze, odblokowałem bootloadera wgrałem custom kernel i rom, miałem S-ON i flagę Tempered
Później odkryłem, że mam uszkodzony aparat, w sensie, że z fioletową poświatą. Więc wgrałem stock kernel i rom, ale flagę Tempered miałem widoczną, pomimo tego, wymienili mi aparat ( może jej nie zauważyli, albo gwarancja w play pomimo tego nadal działa ), ale nieważne, to tak tylko na marginesie.
Jakieś pół roku temu, telefon wpadł mi do herbaty, wysuszyłem, nie było problemu.
Ale kilka dni temu to stało się znów - wyłączyłem go i odstawiłem żeby schnął. Ale dziad sam się włączył i zaciął na logu HTC, resetował i wibrował w koło, aż padła bateria.
Więc przeczyściłem go spirytusem 95% i wsadziłem do ryżu na jakiś czas. Teraz gdy podłączam do ładowarki, to albo świeci i miga czerwona dioda, albo telefon wibruje ale jest czarny ekran.
I tutaj mam pytanie, czy da się to jakoś naprawić ? ( może pozostawić do schnięcia jeszcze kilka dni ) , a jeśli nie da się go naprawić w domowych warunkach, to gdzie go odesłać żeby mi go naprawili? Dodam, że gwarancja mi się skończyła.
Z góry dzięki za odpowiedzi.