Spokojnie Panowie, w Europie nawet pierwsza "wersja" nikomu nie zrobiła krzywdy. Apple idzie za ciosem, chce wyeliminować ten model z rynku. Rozmawiałem przez Skype z kolegą który od lat mieszka w USA. Tam większość użytkowników nie ma najmniejszej wątpliwości, że akcja jest sterowana z siedziby Apple. Wszyscy słyszą o dramatycznych wybuchach, a nikt z posiadaczy Note7 mu znanych, nie doświadczył samozapłonu. Poza tym, właściciele tego modelu wymieniają się informacjami w tym rozległym kraju o Note7. Podobno nikt z wcześniej zalogowanych użytkowników nie potwierdza tego niebezpiecznego problemu z Note7. Komu więc one wybuchają?
Propaganda jest mało wyrafinowana. W tekście o ponownej eksplozji Note7 w samolocie, znamienne jest zdanie. "Użytkownik po wybuchu Note7, zamienił go z satysfakcją na iPhone7. Mało subtelna indoktrynacja.