Przepraszam za może trochę chaotyczne moje wypociny ale raz, że piszę z telefonu dwa bo na raty z braku czasu trzy l, przepraszam za ewentualne błędy ale mam tylko i wyłącznie smartphon'a dodyspozycji. Ale miłego czytania.
Sprawa jest taka.
Wziąłem do testu X oraz X Performance.I w prawdzie można powiedzieć, że X jest już moja to mam ma odstąpienie od umowy 14dni. Kupiona za 1100zł fabrycznie nowa.
I sprawa wygląda tak, że wydajniejsza bateria mimo pojemności jest w modelu X. Innych różnic jakichś istotnychnie zauważyłem. Wiadomo Performance ma certyfikaty IP czego nie ma X. I teraz pytanie kluczowe. Czy warto dokładać kasę do X Performance dla wodoszczelności i Snapdragona 820 kosztem delikatnie mniejszego czasu działania na baterii?
Osobiście to powiem, że nigdy w przypadku Z2 prawie nigdy nie korzystałem z wodoszczelności. Znaczy nie jarałem się tym jakoś niesamowicie i nie bawiłem się nią pod wodą jakoś często. Aczkolwiek na basenach kilka razy się zdażyło i nad jeziorem z nagrywaniem slowmotion. Natomiast po wielu filmach w sieci podobno X jakoś żyję po zanurzeniu w wodzie nawet na długi czas więc jakiś drobny deszcz czasami nie powinien zaszkodzić.
Moim zdaniem, ekran jest bardziej ostrzejszy od Z2, kolory bardziej naturalne i jasność ekranu bardziej dynamiczna. Lepiej telefonik leży w dłoni, jest bardziej dopasowany i jakoś tak fajnie się go trzyma. To tak w porównaniu do Z2. Czytnik linii papilarnych na prawdę fajna sprawa, niesamowicie wygodny. Wszyscy a bynajmniej zdecydowana większość jadą z góry na dół układ klawiszy głośności a mi to osobiście bardzo odpowiada. Jest to jak najbardziej ok, aczkolwiek nauczyłem się do klawiszy głośności w Z2 i czasami palce lecą tam gdzie nie trzeba. Sam telefon jest śliczny to trzeba przyznać. Moja kobieta z początku myślała, że kupiłem z Apple. Jak na mój gust biała wersja kolorystyczna jest ok. Również ta wydajność w Performance w moim codziennym użytkowaniu nie zrywa gaci i jak ja używam komunikacji, YouTube, przeglądarki, czasami jakiejś gry mniej czy bardziej wymagającej lub filmowania czy fotografii to mega wielkiej różnicy nie ma z tą wydajnościa. Nie odczuwa się tego. Jedynie benchmarki pokażą różnicę, ja nie jestem sprzętowym onanists w przypadku telefonu, o każdy punkt więcej się dla mnie nie liczy. Chociaż wiadomo jak to bywa z benchmarki, różnie i nie odzwierciedlają często rzeczywistości. Ważna jest kultura pracy i indywidualne odczucie z użytkowania. To użytkownik ma czuć różnice i się nie irytować a nie benchmark. Obydwa telefony chodzą tak samo płynie aczkolwiek nieco zauważalnie szybciej od Z2. Mniejszy jest czas reakcji. O wiele mniejszy zdecydowanie.
Co gorsza, zauważyłem że obydwa modele mają te same wady fabryczne.
Po wyjściu na zewnątrz gdzie w otoczeniu leży śnieg i generalnie temperatura jest ujemna wracając do domu 2 krotnie wyszła mi paprotka w postaci kolorowych pasków haraktrystycznych dla rozbicia ekranu, pęknięcia w lewym górnym rogu . Ma ona około od 5mm do 6mm długości, 3mm do 4mm szerokości po środku niej wzdłuż idzie czarny pasek haraktrystyczny dla pęknięcia ekranu. Nie mylić tutaj z dotykiem. Po upływie około półtora dnia całość wraca do normy i nie ma ani śladu. Ponadto w wersji Performance zauważyłem, że takie podłużne od góry do dołu paski pojawiają się na prawej krawędzi. Test wykonałem 2 krotnie wracając z podwórka gdzie telefon był na cały 15min pobyt wyjęty na 3-4minuty. Po wejściu do domu mija kilka minut i defekt w postaci liścia paproci mamy gotowy. Jest to mega wielki minus dla Sony. Gorsze złomy oraz tak rewelacyjne telefony jak Z2 trzymane nawet na 30 stopniowym mrozie po powrocie wychodziły bez szwanku.
Nie wiem czy oddać moja Xperia X na gwarancję w tym przypadku gdyż decyduje się właśnie ją sobie zostawić czy też lepiej dać sobie spokój i liczyć na to, że więcej się nie powtórzy. potrzebowałem zmiany i X wypada w tym najlepiej aczkolwiek wodoszczelność z wersji Performance kusi. I tutaj jest dylemat. Jedyne co mnie jeszcze kusi to XA ultra ale to raczej sprawa wymagająca większych przemyśleń. Obecnie ekran 5 jest dla mnie rewelacyjny z tymi parametrami tylko te defekty 🙁
Ale i tak wersja X spełnia aż nadto moje wymagania, lecz gdyby coś to ekranem 6 nie pogardze, warunek jest taki, że obraz ma być brzytwa a co najmniej przyzwoity.
Co do Samsunga to skusiłbym się jedynie na 6 EDGE. Ze względu, że wyglądem jest całkiem przyzwoity. Generalnie samsungi to nie mój gust, nakładka mam wrażenie, że zamula czasami system przez nią, strasznie cukierkowy wyświetlacz Amoled czy jakoś tak (ostatni samsung z jakim miałem do czynienia to S5 neo), nie ten design, jak dla mnie jakoś wykonania trochę nie na poziomie premium. W większości przypadków czuje jakbym bawił się jakaś plastikową zabaweczką. No nie jest to do końca co chciałbym mieć. Natomiast tak jak mówię ten 6 EDGE pro czy plus jeszcze bym przytulić mógł i zobaczyć. Pomijając kwestie wyglądu, uważam że Sony ma tak świetną nakładkę i na prawdę świetnie zoptymalizowany system, że jak patrzę na konkurencję, to współczuję innym. Ale to kwestia gustu. Natomiast wielu producentów od sony mogło by w tej kwestii wziąć przykład mając na myśli nakładki i optymalizację.
Szkoda, że Sony nie zaprezentowało niczego ponad konkurencję czy czegoś co było by na prawdę dużą wisięką na torcie.
Jeszcze co do grzania się. Z2 potrafi być gorąca, na X Performance można już jajka powoli zaczynać smażyć a X jest tylko ciepła i nic po za tym.
Gdyby X miała ekran pozbawiony krawędzi to brak wodoszczelności bym jej wybaczył poniekąd.