Właśnie mnie to też do końca nie przekonuje, dałem to jako swego rodzaju ciekawostkę. Nie jestem ani politologiem, ani historykiem z wykształcenia (choć historia to moje hobby) ale z tego co mi wiadomo, ateizm jest generalnie wymysłem "oświeconych" filozofów XVIII wieku pokroju Voltaire'a czy Russou, a nie ludzi w X czy tam XI wieku. Wg mnie, człowiek musi w coś wierzyć, choćby w ciasteczkowego potwora, ale musi. Inaczej by zwariował, zwłaszcza w tamtych czasach. Brak świątyń da się wytłumaczyć choćby tym, że były drewniane, więc albo je spalono albo - co bardziej prawdopodobne, rozebrano. Istnieje też możliwość, że rolę świątyń pełniły święte gsje z kamieniami ofiarnym, więc starczyło je wyciąć, kamienie potłuc, i już nie ma śladu po "świątyni". Jeśli dodać do tego, że Słowianie żyjący na terenie Polski byli niepiśmienni, a pierwszy kronikarz Polski żył jakieś 100 czy więcej lat po chrzcie Polski (że o Długoszu już nie wspomnę, bo ten jeszcze później) to obraz Polski z czasów Mieszka I jest dosyć mętny i niewyraźny. Dlatego można snuć najróżniejsze teorie, bo zawsze się znajdzie grono ludzi, którzy w nie uwierzą.
Tapatalk + Samsung Galaxy J5 (SM-J500FN)