Koleżanka przetrenowała inny sposób.
Telefon bez klapki i baterii owinęła bardzo cienką warstwą papieru z chusteczki do nosa (by nie zapylić zbytnio).
Do suchego plastikowego pudełka nasypała 4-5 cm ryżu. Położyła telefon i zasypała 6-8 cm powyżej. Zamknęła pudełko i postawiła na dwa tygodnie niedaleko kaloryfera.
Po dwu tygodniach wyjęłatelefon, odkurzyła odkurzaczem z pyłu i po włożeniu baterii i naładowaniu działał jak gdyby nic. Ryż powoli wchłonął całą wilgoć. Mówiła, że i tak nie miała nic do stracenia, bo koszt wymiany ekranu to 80% nowego fona.
350 zł za ekran to dyskusyjna cena. Z jednej strony drogie części i sporo precyzyjnego dłubania a z drugiej na Allegro kupisz za 370 zł sprawnego fona a za 450 nówkę sztukę.