Osobiście uważam, że zmiana telefonu opłaca się dopiero przy różnicy co najmniej dwóch generacji. Pomiędzy telefonami z 2015, a 2016 (jak właśnie G4 i G5/S7) nie ma aż tak kolosalnej przepaści, natomiast w porównaniu do 2017 można już co nieco zauważyć. Gdy doda się do tego fakt, że obecnie smartphone'y coraz wolniej się rozwijają, niektóre firmy coraz wcześniej porzucają wsparcie aktualizacjami swoje starsze modele, a i ceny nowych modeli wzrastają (i szybko spadają) wydaje mi się, że kupno flagowca z zeszłego roku jest jak najbardziej optymalne. Zwłaszcza, że osiągnęły już teraz pewien pułap cenowy, który będą utrzymywać, więc nie będzie żal za pół roku, a i przy ewentualnej odsprzedaży nie stracimy tak wiele 🙂
PS. Czy ktoś mi powie, dlaczego ludzie sprzedają S8 w cenach 1800-2200,- (roczne, używane!), podczas gdy nowy kosztuje ok. 2000,-? XD
Osobiście mam teorię, że chodzi o wszechobecność tego modelu w ofertach operatorów = dużo sztuk na rynku = dużo ludzi próbuje odsprzedać za cenę operatora/ dużo ludzi = niska znajomość wartości rynkowej