Miałem ten sam problem, wpadł mi cały telefon do wody. Kluczem jest szybkie wyłączenie i nie próbowanie włączania przynajmniej 2 doby.Wsadziłem go do ryżu (nie wiem na ile ta metoda pomaga w jakikolwiek sposób, ale i tak leżał i miał schnąć, więc żadna różnica czy w ryżu czy po prostu gdzieś w szafce) i nie tykałem gdzieś z 2 doby.
Jak już myślałem, że wysechł, to zauważyłem, że kropelki wody zebrały się w tylnym aparacie. Generalnie jest spory problem, żeby telefon dosuszyć. Ja spróbowałem podważyć jak najbardziej się dało tylną klapkę paznokciem i to zadziałało - telefon wysechł całkiem.
Po tych 2 czy tam 3 dobach włączyłem telefon i wszystko działało normalnie - łącznie z gniazdem usb, jack, mikrofonem i głośnikiem. Od razu zaniosłem telefon do serwisu i zapłaciłem 70zł za konserwację płyty głównej. To wszystko działo się jakoś w sierpniu, telefon działa bez zarzutu do teraz.
Oczywiście nie ma się co sugerować moją historią, bo na pewno miałem dużo szczęścia, że nic poważnego się nie stało. Przy braku reakcji lub złym dosuszeniu telefonu sprawa jest prosta - albo telefon przestaje działać, albo zaczyna być tykającą bombą i prędzej czy później przestanie działać poprawnie.
Polecam dać spokojnie telefonowi wyschnąć, w miarę możliwości jak najdłużej go nie włączając, po czym zanieść do serwisu na diagnozę i ewentualną konserwację. Jeśli coś poważniejszego się stało to koszty rosną do pewnie kilkuset zł, o ile w ogóle będzie się dało/opłacało go naprawić.
W każdym razie życzę powodzenia i mam nadzieję, że telefon da radę wyratować.