Witam, jak się dziś okazało dziecko zabrało mi telefon do basenu. Później odłożyło go na swoje miejsce. Gdy chciałem włączyć nagranie nie działał głośnik więc wyłączyłem telefon i chciałem włączyć od nowa. Niestety już się nie uruchomił więc pomyślałem, że jest rozładowany. Podłączyłem go do ładowania na 30 sek a później dowiedziałem się, że telefon był lekko zanurzony. Próbowałem wciągnąć wodę ustami z gniazda ładowania i głośnika ale prawie jej nie było. Telefon się nie uruchamia.
Poczytałem jak ratować taki telefon i aktualnie znajduje się w 3 opakowaniach ryżu i 2 łyżkach spirytusu (niby szybciej ryż będzie wchłaniał wodę a alkohol szybko paruje(alkohol był polany na ryż i wymieszany tam a później włożyłem telefon))
Czy jeżeli podłączyłem ładowarkę na tak krótki czas i próbowałem go odpalić kilkukrotnie telefon będzie już zniszczony?