U mnie przesiadka po dwóch latach z P9 Lite czyli ze średniaka na flagowca.
Telefon jest wyczuwalnie cięższy, grubszy i bardzo śliski, a do tego łatwo się palcuje.
P9 Lite ujął mnie swoją lekką ergonomią z którą szybko można się polubić. Lekki plastik w metalowej ramce przy niskiej wadze i niewielkiej grubości mają odczuwalne zalety. Tutaj jest jakoś tak ceglaście, ciąży w dłoni i w kieszeni. Nie ma startu do leciwego średniaka. Śliskie palcujące się szkło, które i tak schowamy pod jakimś silikonem to żaden plus.
Kolejny minus, który trochę mnie zaskoczył to ekran. Jego jasność jest odczuwalnie niższa i to przekłada się na gorszy komfort pracy w trudniejszych warunkach. Poza tym te same zdjęcia oglądane na P9 Lite są po prostu wyraźniejsze i mają więcej detali w cieniach. Mate tocieplejsze przekontrastowane kolory i fatalne biele, oczywiście taki urok OLED. Nie jestem fanem żadnej z technologii i znam ich wady oraz zalety ale telefon oceniam jako całość i choć to normalne, że rozdzielczość / jasność / biel czy lepsze odwzorowanie w cieniach są po stronie LCD to spodziewałem się, że OLED da mi coś w zamian oprócz cukierkowych kontrastów. Generalnie jeśli ktoś lubi pobawić się zdjęciami na telefonie to ten ekran jest jak strzał w stopy i stary średniak kładzie ten telefon w przedbiegach. Natomiast z przesyconych kolorów zadowolone będą dorastające dziewczynki bo wszystko tu jara się jak landrynka. Jeśli jednak zmienimy w ustawieniach na bardziej naturalne odwzorowanie to wszystko płowieje. Ogólnie lipa jeśli ktoś wymaga trochę więcej.
Dźwięk jest ok. Dużo rozmawiam na głośnomówiącym i poziom jest taki jaki znam z P9 Lite czyli bardzo dobry. Jedynie mam wrażenie, że mimo iż doszła ikonka kierunkowego mikrofonu to zbiera on minimalnie gorzej niż w średniaku ale nie jest to jakoś bardzo odczuwalne. Po prostu rozmówca czasem szybciej mi zgłasza jeśli zbytnio oddalam się od telefonu.
Znacznie słabsza jest dioda doświetlająca. Światło ma przy tym cieplejszą barwę i jest jakby mocniej rozproszone. Na początku myślałem, że będzie bardziej naturalnie doświetlać ale nie zauważam korzyści. Generalnie zmiana na minus bo moc jest sporo niższa, a telefon przecież z wyższej półki. Dla wielu to pewnie bzdura ale często używam telefonu jako latarki i ta moc była na plus, a teraz nie dość, że słabiej doświetla do jeszcze wszystko bardziej na żółtko ale ok - za to mniejszy minus bo pewnie dla niewielu ma to znaczenie.
Aparat - tu jest sporo plusów. Przede wszystkim ten optyczny zoom sprawdza się zaskakująco efektywnie. Niby niewielkie przybliżenie ale w wielu sytuacjach baardzo pomocne. Znacznie lepsze jest też odwzorowanie detali ale umówmy się, że P9 Lite to był po prostu średniak i w tym względzie nie oczekiwałem, że będzie rysował jak flagowe Galaxyz którym należałoby porównywać Mate. Mimo wszystko jest spodziewany skok w tym względzie i to cieszy. Tak samo cieszy, że nakładka aparatu opiera się o te same rozwiązania z gotowymi filtrami, które naprawdę fajnie sprawdzały się w starym średniaku. Do tego dochodzi sporo nowych trybów pracy, całkiem efektywny nocny z ręki i HDR nieco mocniejszy niż znam z Lite. No właśnie, ten stary HDR fajnie ciągnął cienie ale ten nowy podbija mocno mikrokontrast i czasem nakontrastowych granicach widać już lekkie halo. Nie jest to jakieś bardzo przesadzone ale zdjęcia wydają się mniej naturalne niż u leciwego poprzednika ale ok, może to zbyt drobiazgowa krytyka. Kolejnym minusem są kolory i tu jest naprawdę kiepsko. Albo wpadają w wypłowiałe tony albo są tak podbite (zwłaszcza niektóre zielenie), że prawie wyskakują z ekranu. Balans jest tak ustawiony, że barwy łatwo wpadają w cieplejsze tony i skóra lubi się zażółcać. Aparat jest przy tym znacznie mniej przewidywalny nawet mimo wyłączania AI. W leciwym P9 Lite kolory były znacznie bliżej rzeczywistości i łatwiej było później takie zdjęcie szybko obrobić pod dalszą publikację. Tu niestety jest efekciarsko ale gorzej, a AI przeważnie przeszkadza na siłę uruchamiając różne programy i jeśli zapomnimy wyłączyć to czeka nas klikolandia z cofaniem efektów w postprocesie.
Przez te dwa lata polubiłem się z Huawei Swype i tu kolejne rozczarowanie bo Mate zmusza do przesiadki na SwiftKey, która mnie akurat nie podchodzi. Robiłem już kilka podejść do tej klawy przy poprzednim telefonie ale Swype było po prostu szybsze i wygodniejsze w moim przypadku. Oczywiście to subiektywne odczucie ale nie rozumiem dlaczego producent rezygnuje z możliwości wyboru na rzecz preinstalowanej SwiftKey więc to kolejny minus.
Na koniec brak slotu na kartę pamięci, ten nieszczęsny jack na przejściówce, który trudno odżałować i trochę słabsza dioda powiadomień oraz mocno wystająca optyka aparatów - takie trochę być może dla wielu oczywiste i uzasadnione efekty przesiadki ze starego średniaka na znacznie nowszego flagowca. W zamian dioda podczerwieni (to akurat fajne) i stereo, które przy moim drewnianym słuchu jest mało odczuwalne.
O plusach tej słuchawki zostało już wiele napisane więc nie będę się rozpisywał i przepisywał. Przed zakupem przeważnie szukam komentarzy z rzeczową krytyką bo zawsze warto je rozważyć.
Pozdrawiam 🙂