Tak, mam. Wujek google potwierdzi C,i że akumulatory Li-Ion i podwyższona temperatura to kiepska para. Opcje dla mnie są tu dwie:
1. Dash - ładowanie do godziny, większość temperatury bierze na siebie zasilacz.
2. "Nie dash" - ładowanie trwa kilka godzin, a zasilacz ma gdzieś branie na siebie temperatury - chociaż trzeba przyznać, że ta nie jest tak wysoka jak np przy niefabrycznym zasilaczu 2,4A.
Dochodzi jeszcze jedna sprawa. Tak jak mówiłem w przypadku tego typu akumulatorów nie ma czegoś takiego jak przeładowanie, a dodatkowo współczesne urządzenia odcinają dopływ prądu do akumulatora w momencie gdy wykryją pełne naładowanie. Zasilacz dostarcza wtedy energii jedynie na bieżące działanie urządzenia - a tu temperatury znowu mamy niższe. Z tego powodu śmiem twierdzić, że oryginalny, mocniejszy zasilacz jest lepszy również przy "ładowaniu" całonocnym. Tu dochodzi trzecia opcja:
3. Dash całonocny - telefon naładuje się szybciej, ale bez przegrzewania się dzięki oryginalnemu zasilaczowi, a później temperatura spadnie.