No, ja noszę go co dzień w robocie w luźnych spodniach, a mimo to nie jest już prosty. Nie mówię tu nawet o mikro wygieciu tylko o takim gdzie spokojnie włożysz pod niego 3-4 razy złożoną kartkę. Wiem, że dziwne. Tym bardziej, że zawsze dbam o telefon. Nigdy mi w żadnym nawet szybka nie pękła. Ten też noszony od nowości w etui i co z tego? Owszem jak jest w etui to nie widać, ale wyciągnę, popatrzę z boku i gołym okiem widać, że jest wygięty i widać załamujące się światło na tylnej obudowie. To nie jest zdecydowanie normalne. Nie jest to też jednorazowy przypadek. W sieci bez problemu znajdziesz zdjęcia Honorów, P8, P8 Lite, P9, P9 lite, P10 lite wygięty Huawei. Trafiłem nawet już na 3-4 info o wygiętej P10. I mnie to właśnie się przytrafiło, mimo że nigdy z żadnym innym telefonem nie miałem nawet podobnego problemu. Dla mnie to żart, żeby telefon za 2200 wygiął się od noszenia w spodniach luźnych, czy od ładowania, czy czort wie jeszcze od czego. Bo tego, że mi nie spadł nie usiadłem na nim, ani nic takiego jestem akurat w 100% pewien.
Najśmieszniejsze natomiast są wyceny z serwisu, które dawali ludzie w necie. Oczywiście nie naprawią na gwarancji, bo rzekomo uszkodzenie mechaniczne. Ta, bo nagle wszyscy zaczęli siadać na swoje telefony. Jasne, na pewno uwierzę w to... P9 Lite wyceniali naprawę na 380-480zł. Natomiast pewnej kobiecie wycenili na 1700zł naprawę, podczas gdy nowy ten telefon w sklepie kosztował 850zł. I to już jakiś totalny żart jest.
Wysłane z mojego P10 przy użyciu Tapatalka