Moja książka z kontaktami w tel opiewa na jakieś 70 osób, to najbliżsi, rodzina i przyjaciele, tacy prawdziwi, nie mam kontaktów do osób z którymi nie rozmawiam lub do których nie dzwonię.
Wydaje mi się że znam znaczną część z tych osób na tyle żeby wiedzieć że mają to lekko mówiąc... w nosie.
Inwigiluje was wszystko, założę się że macie chociażby fb czy Messengera, a jak nie to chociaż inasta i jakiś whatsap. A jak nie to telefon z systemem Google i włączona lokalizacje. I martwcie się że znajomi rozdają wasze dane? Czlowieku, firmy pokroju hiya już dawno mają twoje dane, twój numer, imię nazwisko, a może i PESEL i numer buta. Handel danymi - to słowa klucze. Są firmy które jak chcą to i tak takie dane zdobędą, baa bywa że sami podajemy je na tacy. Więc jest mi to jak wspomniałem obojetne, bo jestem pewien, rękę dam sobie uciąć, że jak nie ja umieszczę swój numer w takiej bazie danych, to zrobi to ktoś z moich znajomych, nie dziś to za dzien, dwa, tydzień, czy miesiac.
Z racji pewnych zależności w pracy bywam na szkoleniach z zakresu bezpieczeństwa informacji, danych nie jawnych i tym podobnych rzeczy.
Jeśli boisz się że znajomi tak lekkomyślnie rozdają twoje dane - zmień znajomych, wyrzuć komórkę, zamknij się w piwnicy i nie wychodź, jedynie pełną alienacją zabezpieczysz się przed wyciekiem twoich danych.
Robicie taki shitstorm, że aż ciężko uwierzyć, że naprawdę tak można do tego podchodzic. Takie firemki już mają wasze dane, czy wam się to podoba czy nie, handel danymi kwitnie i przynosi ogromne dochody, jesteśmy tylko rekordami w bazie.
Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka