po to by nikt Ci nie odpowiedział i nie psuł nam naszego rynku
WOW, pomyślmy .... ok 400k aplikacji w markecie, przyjmijmy średnio 4 na programistę czyli jest ok. 100k deweloperów. Czyli jeden więcej chyba nie robi różnicy.
Więc może problem leży gdzie indziej, może koledzy nie chcą się przyznać że zarabiają na sprzedawaniu danych użytkowników dodając szpiegowskie komponenty.
Nie zastanawiało was nigdy skąd taka różnica w stawkach między admob a airpushem czy leadboltem. Powiecie: tamci lepiej targetują reklamy więc drożej je sprzedają i dzięki temu mogą zapłacić więcej. OK, google też pewnie ma "wprawę" w targetowaniu, może i stawki powinny być różne ale czy aż tyle?? I drugie pytanie czy reklamodawca również płaci kilkadziesiąt razy więcej za podobną reklamę?? Nie sądzę.
Kiedy w końcu zaczniecie nazywać rzecz po imieniu, że zarabiacie na sprzedaniu danych użytkowników dla wywiadowni.
Po co uprawnienia do czytania telefonu, kto do mnie dzwoni i do kogo ja dzwonie, po co uprawnienia do czytania bookmarku i historii przeglądarki. Za mało wiemy, dodajmy jeszcze możliwość edycji zakładek, a co, dodajmy małe stringi do url z metką usera, na "zaprzyjaźnionych" stronach będziemy wiedzieć że to wszedł ten konkretny user.
OK, sorry, nie czepiam się, może trochę 😉
trochę odbiegłem od tematu (chociaż o zarabianiu wciąż jest) więc kolego Kiwiszon można robić biznes albo "biznes"
Pozdr.