Ja tam już wiele na ten temat powiedziałem, więc powiem tylko tyle. Kiedyś słyszałem o bazach danych klientów odsprzedawanych firmom. Te firmy płacą w zależności od "jakości" danych, a tak na prawdę dokładności. Czyli za imię i nazwisko + telefon płacą np. 1zł, jeśli jest już adres to np. 2zł a jak jeszcze dojdzie wiek i inne dane to cena rośnie wykładniczo. Nie łudźcie się, że w reklamach jest inaczej. Tym razem reklamodawca płaci więcej bo ma obiecane, że jego reklama trafi do określonej grupy odbiorców. Dostawca reklamy płaci więcej, bo uzależnia opłatę od ilości danych jakie dostarczacie. Proste jak drut. Do tego zdaje się AriPush płaci także za samo wyświetlenie reklamy, ale akurat nie ma się co dziwić, telefon leży nie używasz, a tu dzwonek, wibracja, dioda miga i musisz skasować notyfikacje (obejrzeć ją), aby się jej pozbyć. Na "zwykłą" reklamę nawet nie musisz patrzeć.
@deadswine - ja odpowiem, co ja sponsor? Liczysz na jałmużnę? 😉 Ma mi walić reklamy, pomimo, że np. od 3 dni nawet nie uruchomiłem twojej aplikacji? Bo o tym zapomnieliście, prawda. Nie widziałem w "dyskusji" rozważań na temat, że jeśli reklama jest w aplikacji, to dostajesz ją, jest ci wyświetlana bo używasz aplikacji. Nie używasz, nie dostajesz.
PS. W kontekście powyższego, najlepszy jest parametr w AirPushu po jakim czasie nieaktywności aplikacji reklama ma być wyświetlana. I niech ktoś nadal twierdzi, że ta sieć nie liczy na "ukrywanie" się.