Cena stosunkowo niska ale nie wiem czy jest gdzieś jakiś kruczek. Ubezpieczenie gwarantuje PZU i jest 49zł udziału własnego. Tyle pamiętam z rozmowy. Co o tym sądzicie?
Napiszę, co mi się kiedyś wydarzyło. Decyzje o ubezpieczeniu pozostawiam Tobie do oceny.
Jakieś kilka lat temu miałem w "pewnej sieci" telefon na abonament. Jak podpisywałem umowę, miałem ubezpieczenie od zniszczenia, kradzieży w ramach podpisania umowy (bez dodatkowych comiesięcznych opłat). Pech chciał, że w ogródku piwnym wypiłem za dużo i za specjalnie nie uważałem. Ktoś ze znajomych do mnie zadzwonił.... odebrałem telefon, porozmawiałem chwile i odłożyłem na stolik (przykryłem czapeczką). Hmmm... po paru piwkach poszedłem do WC, zapominając, że telefon jest pod czapeczką. Nooo... i jak wróciłem...ani telefonu, ani czapeczki już nie było. >🙁
W ramach ubezpieczenia zgłosiłem fakt kradzieży "Operatorowi" oraz na policję. Operator zablokował IMEI telefonu oraz podał namiary na ubezpieczyciela. Po kontakcie z ubezpieczycielem (nie pamiętam już nazwy firmy, jakaś taka nie znana była) otrzymałem informację, że wystarczy im przesłać zaświadczenie o kradzieży z policji. Po dwóch tygodniach kurier przywiózł mi nowy telefon.
Warto pomyśleć nad ubezpieczeniem własnego telefonu. Po mojej historii - nauczce - nie noszę telefonu przy sobie, jak idę "poimprezować".
Tak jak napisał przedmówca @ Smogg, ważne jest przeczytanie dokładnie warunków ubezpieczenia (umowy). Jeśli jest ok., nie ma niepokojących zapisów, to czemu nie kupić ubezpieczenie. Pamiętaj, że to co mówią konsultanci z infolinii, nie zawsze musi być prawdą. Najważniejsza jest umowa - to co w niej pisze, a nie to co Ci powiedziano na infolinii.
P.S. Mówię dlatego, aby mieć ograniczone zaufanie do telekonsultantów, że kiedyś pracownica banku wprowadziła mnie w błąd (byłem osobiście w siedzibie) i liczyło się to co podpisałem w umowie, a nie to co mi ustnie powiedziano. I przez jej błąd straciłem około 1 tyś zł. Choć w przypadku infolinii operatorów, rozmowy nagrywają. Pytanie, czy w razie jakiś niejasności potem udostępnią Ci te nagranie. Zawsze mogą powiedzieć, że skasowali itp. 🙂
Edit:
Mała korekta faktów, przypomniało mi się coś istotnego 🙂