Ostrzezenie do ludz chcacych wyslac telefon (sprzet) do serwisu Sony-> w-support.pl.
Telefon pojechal do nich z uszkodzonym gniazdem usb (naprawa gwarancyjna). Lezal tam miesiac, kontaktu nie bylo z nimi prawie zadnego zeby sie dowiedziec, co jest z moim telefonem, ile wynosi naprawa, na kiedy itp. itd. Po 3 tygodniach dostalem kosztorys, ekspertyze i inne duperele. Okazalo sie, ze musze zaplacic za czesci (gniazdo) i "robocizne". No trudno. Po kolejnych 2 tygodniach w koncu dostalem telefon (wszelkie wysylki kurierem wiec tel spedzil u nich 5 tygodni bez kilku dni...) dostalem tel. Gniazdo wymienione, tel wyczyszczony ALE:
-zmienili system (wg nich najnowszy na Arc S to GB 2.3.3),
-gniazdo wprawdzie nowe, ale chyba zle przylutowane, bo nie dziala (nie dziala to troche za duzo powiedziane.. telefon musi byc wylaczony, zeby sie ladowal. Inaczej wystarczy [pomimo ze ciagle jest podlaczonu do ladowarki] ze swieci sie ekran, cokolwiek jest robione na tel, poziom naladowania baterii spada); baterie mam w domu 2 + kabelek do kompa na microUSB, na wszystkich tak samo,
-telefon nie ma zasiegu w centrum miasta,
-bateria w trakcie spoczynku ma 50 stopni (!) podczas przegladania neta/grania dochodzi do 60 a przy ladowaniu 70,
-sama bateria laduje sie 6 godzin, wystarczy na 4, gdy tel po prostu lezy. Jak probuje sluchac muzyki, pograc (Rope Escape! 😃), przegladac net z WiFi, to starczy na maks 2.
-jakis skonczony kretyn, jesli juz musial zmieniac mi system (ale PO CO?), to przynajmniej mogl zmienic na GB dla LT18i... nie dla LT15i, czyli zwyklego arca,
-gniazdko od sluchawek uszkodzone.
Po prostu smiech-na-sali. Od razu wyslalem do nich maila o co &*$^%$ chodzi, wymienilem wszystko sie spieprzyli w odpowiedzi dostalem tylko - "zapraszamy do wyslania telefonu na naprawe gwarancyjna" o-O
Zaplacilem im 100 zl za kompletne rozpieprzenie telefonu. No bajka. Teraz naprawde sie waham, czy wyslac ponownie do nich telefon, czy probowac uderzac gdzies indziej... ale jesli gdzies, to gdzie? Ma ktos jakis pomysl?