Powiem tak: Grać się da i to z radością ale pierwsze "ileś tam leveli" (każdy wg swojego gustu i talentu defense decyduje kiedy irytuje go ta gra).
W grze za każdy level dostajesz złote monety które oczywiście są jedną z opcji mikropłatności.
Pierwsze ileś leveli przejdziemy i da sie nawet ulepszać jednostki (atak wzrasta obrona wzrasta etc).
Na wyższych poziomach musimy wręcz używać złotych monet (gwiazdek) w trakcie rozgrywki (za zniszczone jednostki mamy pieniądze za które na bieżąco dokupujemy nowe jednostki lecz czasem ilość wpływającej kasy jest mniejsza niż ilość jednostek wroga jakie nas zasypują więc za "ekstra" kilka złotych monet dokupujemy jednostkę mimo braku kasy).
Ciekawostką jest to, że po pokonaniu wszystkich fal przeciwnika możemy zachować "bohaterów" czyli najlepiej ulepszone jednostki w slotach na nie. Sloty są dwa. Dokupujemy kolejne za złote monety których notorycznie brakuje.
Niby fajnie ale to pomysł zrobiony w stylu "płać a będziesz miał dobrze".
Dlaczego?
Zaczynamy nowy level, na dole ekranu są sloty z naszymi kozakami-bohaterami.
Kładziemy je na pole bitwy i nasz bohater jest szeregowcem.
Jedynie możemy go bezpośrednio po rozpoczęciu bitwy ulepszyć do poziomu jaki posiadał na poprzedniej planszy.
Tak, jednostki zdobywają doświadczenie z każdym pokonanym przeciwnikiem.
Ale co z tego że zdobył któryś tam level (dopoki nie wykupimy wyższego levelu jednostki za złote monety jednostka będzie szeregowcem zawsze) skoro na nowej planszy o ile wydaliśmy złote monety na level i tak musimy inwestować kasę w zachowanego bohatera.
Nasze jednostki są też atakowane przez przeciwników.
Dla mnie to minus.
Idzie dajmy na to 200 piechoty wzdłuż ścieżki, nasze jednostki strzelają, pomiędzy piechotą jadą motocykle.
Piechota ginie, motocykle wybuchają iitp. Ale żeby mniej więcej panować dajmy na to nad swoimi 20 żołnieżami trzeba grać nie raz bez przyspieszenia bo poprzez ataki wroga niechcący nie raz nie zauważyłem śmierci mojej jednostki.
tak się nie robi bo to sztuczne wydłużanie levelu.
Wydaje mi się chyba że Melesta chciał być świeży lecz zrobił świeży niby chleb w stylu bułki z McDonalds.
Napakowana dobrymi pomysłami i chemią mikropłatności aczkolwiek wykonanie i przemyślenie zasad rozgrywki jest trochę słabe.
I ja osobiście nie lubię tower defense w którym z góry narzuca mi ktoś gdzie ja mogę postawić jednostki to po pierwsze a po drugie tym gorsze to jest że by postawić coś innego niż piechotę (np moździerz) muszę mieć do tego też specjalne pole udostępnione...
Ogólnie NIE POLECAM. Lubisz Tower Defense to zagraj w milion innych ale ten z czasem jedynie irytacja że wrogów fala a na posterunku stoi dwóch piechociarzy a ty nie masz kasy by postawić coś więcej.