Różnice między każdą aplikacją w jakości obrazowania są czysto aptekarskie i jak ktoś chce, to sobie sam wmówi, ze widzi tu czy tu lepsze rezultaty. Biorąc pod uwagę ogólną jakość wbudowanego aparatu wszelkie pomysły ulepszenia można sobie o kant rozbić, bo to i tak nie ma znaczenia.
Pobawiłem się Vignette, aż wróciłem do do standardowej aplikacji i... szczęśliwy zacząłem sobie pstrykać zdjęcia chociażby dlatego, że można 🙂. Uruchomienie Vignette, zrobienie zdjęcie, potem kolejnego - nieeee, to tylko dla masochistów 🙂. Nie warto 🙂.
Aha polecam popatrzeć dokłądnie na szybkę chroniącą "obiektyw" - mnie się bardzo szybko porysowała (w niecałe 2 miesiące i to nosząc telefon ciągle w futerale), wręcz zmatowiła, aż nie kupiłem pasty do polerowania wyświetlaczy (polecana zresztą tu na forum), przetarłem i... bajka 🙂. Ostrość, kontrast, kolory - w 100% wystarczające w wypadku telefonu. Nic więcej nie trzeba.
Aha żeby nie było, że bredzę - w prawdziwą fotografię bawię sie już od wielu lat 🙂.