Pół roku temu wzięłam na umowę Motorolę Defy Mini.
Telefon był w pełni sprawny, jednak jakiś czas temu zauważyłam, że gniazdo zasilania/USB się rusza i chwilami nie łączy. Po pewnym czasie całkiem wypadło. Udałam się do salonu z telefonem i gwarancją, gdzie usłyszałam, że potrzebna jest umowa (gdzieś się zapodziała, próbowałam dzwonić do biura obsługi aby coś w tej sprawie zrobić, tzn uzyskać kopię umowy ale już zaczyna mi brakować cierpliwości, bo po kilku(lub kilkunastu) próbach nie udało mi się z nimi połączyć).
W innym serwisie też polecono staranie się o kopię umowy (podczas rozmowy pracowników podłapałam coś że może chodzić o piny i że lepiej oddać na gwarancji).
Moje pytania:
1. Czy jeśli miałabym umowę ta usterka mogłaby podejść pod gwarancję?
2. Na czym może polegać naprawa telefonu?
3. Czy w razie wyrwanych pinów konieczna jest wymiana płyty głównej (i ile to może kosztować), czy jest też możliwość przylutowania?
4. Co mogę zrobić w mojej sytuacji, co radzicie?
5. Mam już dość czekania, zastanawiam się czy nie zostawić tej sprawy z umową. Jeśli tak zrobię i oddam telefon do serwisu to na co mogę liczyć z ich strony?
Dodam, że nie znam się i moje pytania wynikają z tego co podłapałam przeglądając inne wpisy. Pracownicy serwisu nie obejrzeli nawet telefonu, a mi z moich obserwacji gdy gniazdko wypadło wydawało się że ułamały się takie małe blaszki czy coś takiego.
---------- Post dołączono o 02:56 ---------- Poprzedni post napisano o 02:48 ----------
Help! I need somebody! Help, not just anybody! Help, you know I need someone heeeeeelp! :eek:
---------- Post dołączono o 02:57 ---------- Poprzedni post napisano o 02:56 ----------
Naprawdę liczę, że ktoś się podzieli swoją opinią... :>