Witajcie,
Na wstępie zaznaczam, że jestem nowym użytkownikiem forum, więc jeśli temat był już gdzieś wałkowany, a ja nie znalazłam go w wyszukiwarce, to przepraszam za dubla.
Mój pierwszy smartfon, LG L7 II już po kilku dniach wylądował w serwisie.
Po odłączeniu ładowarki (po pełnym naładowaniu), w zastraszająco szybkim tempie zaczął się rozładowywać. W nocy podczas czuwania przy wyłączonych aplikacjach, wifi, GPS, przesyłaniu danych, wyłączonych usługach Google, jasności ekranu ustawionej na 40% zażarło 40% baterii. Nie wspominając o użytkowaniu telefonu kilka rozmów (2-3 min), kilka sms (5-7) padł po pięciu godzinach.
Byłam w salonie RTV w którym zakupiłam telefon, wymienili mi od ręki baterię. Niestety, działo się dokładnie to samo.
Byłam zmuszona oddać LG na gwarancję. I czekam...
Mam wątpliwości, czy to moja niewiedza z zakresu użytkowania smartfonów, czy faktycznie trafił mi się wadliwy egzemplarz. Zaznaczam, że zdecydowałam się na ten model, bo wielu moich znajomych go chwali, bateria przy normalnym użytkowaniu trzyma im 3-4 dni. W danych technicznych telefonu producent napisał, że telefon na czuwaniu powinien trzymać 800h, czas rozmów 12h. W moim przypadku na czuwaniu nie wytrzymał 12 h.
Czy ktoś z Was miał podobny przypadek?