Mój tablet K&M 1060 wrócił właśnie dzisiaj z reklamacji i to, co zobaczyłam w środku dosłownie ścięło mnie z nóg. Ale zaczynając od początku tablet trafił do reklamacji i tutaj nastąpi lista powodów 😃: samoczynne restarty, samoczynne wyłączanie aplikacji w trakcie używania, złe wskazywanie stanu baterii - pokazuje się komunikat o konieczności podłączenia ładowania - stan 4% - po podłączeniu od razu 60-80%, ekran często nie reaguje na dotyk, przy korzystaniu z Internetu grzeje się i zawiesza. Dodatkowo, nie zawsze działa wyjście USB, przez co niemożliwe jest połączenie z komputerem. Również po podłączeniu modemu nie wyszukuje sieci (Huawei E173), nie współpracuje ze wszystkimi słuchawkami.
Tablet wysłałam z toną folii bąbelkowej, ubezpieczoną przesyłką, z naklejką ostrożnie, w stanie wizulanym idealnym, ze wszystkimi foliami, a sam tablet cały czas noszony był w etui - dzisiaj tablet wrócił uszkodzony, z pękniętą ramką, w moim kartonie, na dodatek z adnotacją w protokole: Uszkodzenie mechaniczne urządzenia. Widoczny ślad po upadku na obudowie. Naprawa odpłatna możliwa, koszt 400 zł.
Jak o tym wszystkim usłyszałam, to normalnie ze złości wiedziała o tym też cała uczelnia 😃 . Wysyłam im sprzęt w stanie idealnym, otrzymuję uszkodzony - normalnie ręce i nogi opadają. Z rozpatrzeniem reklamacji też się nie spieszą - otrzymali go 7.02 (nawet znam dokładną godzinę 😃), a rozpatrzyli dopiero 24.02 . Tablet nie został chyba nawet włączony. Zgłoszenie reklamacyjne jest nieuzupełnione. Kruger jak na razie milczy.
Trochę się rozpisałam, ale naprawdę brak mi słów na taką nieprofesjonalną firmą, na dodatek, że mój LIVE też zaczął coś szwankować i przydałoby się go wysłać, ale tym razem to już chyba wróciłby w kilku częściach i też by powiedzieli, że taki im przysłałam.