Witam,
pewnego dnia moj kochany telefonik nagle zgasl podczas pisania smsa za nic w swiecie nie dalo sie go wlaczyc nawet komputer nie wykrywal go.
Postanowilem zaniesc go do sklepu gdyz mialem jeszcze gwarancje.
Po okolo ponad 2 tygodnie dostalem inf ze sprzet do odbiory okazalo sie ze LG nie naprawilo go gdyz stwierdzili ze telefon jest zawilgocony w skutek czego padla jedna sciezka na plycie glownej.
Serwis zaproponowal mi naprawe w cenie od 690 zl .Smiech na sali telefon nie jest tyle juz wart :/
Telefon nigdy nie byl zalany serwis LG to wielka kpina