Witam,
Dzisiaj rano po wstaniu z łóżka i wzięciu mojego G1 do ręki poczułem, że telefon jest bardzo ciepły. Początkowo to olałem, bo telefon leżał na dywanie (jak zawsze przy łóżku, ale wcześniej się w ogóle nie grzał, w szczególności po całej nocy nieużytkowania).
Chwilę potem sięgnąłem po telefon w celu zadzwonienia do kumpla - okazało się, że mam 1% baterii, więc czym sił w nogach podbiegłem do ładowarki. Było to bardzo dziwne, ponieważ przed snem miałem dobre 50% baterii i nie miałem odpalonego nic co mogłoby pożreć tyle baterii. Wi-Fi, dane w tle i inne pierdoty były wyłączone.
Po podłączeniu do ładowarki zostawiłem telefon na 1,5h żeby się ładował. Po przyjściu telefon dalej był bardzo ciepły (od ładowania to rozumiem), a stan baterii (po 1,5h ładowania) wynosił 10%.
Chwilę potem odłączyłem telefon od ładowania, kulturalnie wyłączyłem i rozebrałem na proste części pierwsze - zdjąłem tylni panel i wyjąłem baterie. Jakieś 15-20 minut później temperatura telefonu była normalna, więc poprostu postanowiłem go włączyć. Po starcie systemu telefon zaczął się znowu nagrzewać.
No nic, poprostu go znowu podłączyłem i tym razem w ogóle go nie ładowało - ciągle stan baterii wynosił 1%.
Olałem to wszystko i wyłaczyłem telefon dla bezpieczeństwa. Póki co mam jeszcze gwarancję, więc problemu większego nie ma, ale może ktoś z was już miał ten problem i wie co podziałać.