no i mnie podpuściliście- kupiłem Imaka:)
-do tej pory używałem Nilkinów na różnych telefonach i byłem zadowolony.
W porównaniu do Imak Cowboy są one jednak gorszej jakości; sporo niedolewek/nadlewek/druta i co najgorsze jeden mi pękł bez powodu w górnej części- zapewne wada materiałowa.
Drugą sprawą jest wielkość: Nilkin jest zauważalnie grubszy i mniej dopasowany do telefonu- niby wolna przestrzeń może lepiej amortyzować przy upadku ale chyba nie tym kierował się producent;P Schowana pod nim karta-naklejka zauważalnie odkształca etui.
Imak jest jakby drugą skórą, swietnie przylega, zwłaszcza ranty- mozna pomysleć że tooryginalnaobudowa, po przesiadce odczułem na nowo komfort z trzymania telefonu.
-jedno zastrzeżenie do Imaka to ta chropowata powłoka; fajnie leży w dłoni ale zrobiłem test polegający na "drażnieniu ściany" rantem - na skótek czego starłem w/w powlokę i teraz świeci mi goły plastik- żeby nie było że za 2miesiące wytrze mi się jak jamnik szorstkowłosy...tu Nilkin lepiej znosi złe traktowanie.
-decyzją własną oglaszam werdykt 3:1 dla Imak Cowboy
Nilkin: topornieszy ale lepiej chroni
Imak Cowboy: styl i wykonanie
poza konkursem:
W zestawie jest też folia- ale od jakiegoś czasu nie zakładam- więc wypowiem się tylko o estetyce.
-Folia Nilkina była powycinana w "takie bzdury u góry", Imaka jest mniejsza i prostsza w formie
-A i tak najlepsza była Rock Solid - jak ktoś potrzebuje realnej ochrony to polecam szczerze; jest gruba ponieważ spodnia strona jest pokryta silikonem w zamyśle amortyzującym upadki- i faktycznie to pierwszy (tfu,tfu) telefon który po upadku się nie zbił😉