KitKat na Zetkę się rozwija, to ja Wam koledzy przekażę wrażenia z ponad 2 tygodni korzystania z oficjalnego KitKata na MotoG.
O ART zapomnijcie, to jest projekt beta i nie napalałbym się na to 😉 Jak zaczną powstawać pod to aplikacje, to może coś zmieni, ale jak na razie wiele aplikacji nie działa wcale, zżera to to pół giga pamięci, telefon po kilku dniach zaczyna zwalniać, przycinać etc, ogólnie dzieją się niestworzone rzeczy (w tym dropy baterii z kilkudziesięciu procent do 1%, a potem ładowanie do 100% w 20 minut). Na dalviku jest o WIELE lepiej, szybciej, stabilniej i żadnych ekscesów.
Sam KitKat rzeczywiście jest mniej zasobożerny, bo na 4.3 miałem ~250mb ramu wolnego, na kitkacie mam 350-430mb, także skok jest na prawdę zauważalny i jest szansa, że na Zetce będzie to chodziło całkiem sprawnie. Zarządzanie ramem jest jednak równie gówniane, co na Zetce. Co z tego, że mam tyle ramu wolnego, jak i tak potrafi jedna karta zabić drugą, przeglądarka pdfa a nawigacja przeglądarkę 😉 Mimo miliardów megabajtów pamięci wolnej. Plus tylko taki, że zabita aplikacja uruchamia się na tyle szybko, że często nie sposób ogarnąć, czy została wywołana z ramu, czy uruchomiona ponownie. To też na plus względem Jelly Bean.
Coś zmienili także w zarządzaniu wifi, bo wcześniej jak zostawiałem wifi na noc włączone, to zżerało spooooooro baterii. Natomiast teraz kilka procent może max. Efekt jest taki, że praktycznie cały czas mogę mieć włączone wifi i nieznacznie wpływa to na żywotność baterii (spokojnie 2 dni wifi bez przerwy). Na 4.3 tak nie było, musiałem wyłączać. Więcej zmian nie zaobserwowano 😉
Konkludując, sam czekam na cyjana dla siebie, chociażby żeby pozmieniać OOM Killera i wykorzystać wolny ram, a nie siedzieć z 450mb wolnego nie wiadomo po co;)