Odczekałem tydzień odkąd mój synek sprawdził, jaką wyporność ma Huawei zanurzony w kubku kawy. Telefon oczywiście włączony. Włożył głośnikiem w dół, zdążył znużyć do połowy. Wyciągnąłem, wyłączyłem (ekran zaczął migotać) jak najszybciej mogłem, wyciągnąłem baterię, suszarką do włosów suszyłem jakieś 15 min. po czym położyłem na obudowie pieca c.o. Po powrocie z pracy do domu telefon przestał reagować, ale o dziwo po paru godzinach ożył. I... działa bez problemów do dziś. Jedynym wspomnieniem przygody jest poświata pod ekranem w okolicach gniazda USB (tu ciecz wdarła się bez żadnych problemów) widoczna tylko na jasnym tle. Teraz mogę chyba stwierdzić, że Huawei stworzył odporny telefon - synek już wcześniej zalewał wodą głośnik, który działa bez problemów. Upadków też zaliczył wiele i.. działa jak dawniej:-)