Są cewki z dodatkowym wyprowadzeniem anteny NFC i wtedy nie ma problemu, wszystko działa.
Ale ja z innej beczki chciałem. Tak się zastanawiam, na ile ładowanie indukcyjne jest (nie)bezpieczniejsze dla baterii w porównaniu do ładowania przez kabel? W domu mam stację dokującą zasilaną oryginalną ładowarką Samsunga, dającą nominalne 2A (telefon raportuje 1.8A). W pracy mam ładowarkę indukcujną 1A, w telefonie cewkę dającą nominalnie bodajże 700mA (telefon raportuje 650mA). Wiadomo, większy prąd = szybciej się naładuje, ale też bateria się szybciej zużywa (tak, wiem, skoro producent dał zasilacz 2A to tak jest bezpiecznie, ale to raczej jest jakiś punkt "równowagi" między dopuszczalna prędkością ładowania, a zużywaniem się baterii). No i teraz chodzi w dużym skrócie o to, czy kupić do domu drugą ładowarkę indukcyjną, bo to będzie zdrowsze dla baterii, czy też machnąć na to ręką? Ot, takie pytanie z pogranicza egzystencjalizmu ;-)