Nie wiem czy wiecie ale wszystkie karty pamięci na rynku są z Chin, a tam w fabrykach dzieją się ładne jaja, koszty - zarobki, koszty - zarobki, koszty - zarobki. "class 10" to tylko nadruk na karcie, nie jest potwierdzony ŻADNYM certyfikatem, a więc każdy może sobie coś takiego nadrukować bez żadnych konsekwencji. Pełno jest kart pamięci/pendrivów z nadrukiem np. 32GB + programowe wyświetlanie w telefonie 32GB, a w rzeczywistości mieszczą np. 8GB. Nic w tym dziwnego.
Chyba, że chcesz kupić np. SanDiska w jakimś sklepie typu Media-Markt to będziesz miał pewność 🙂