@Zenderiusz, aktualizacja dystrybucji za pomocą polecenia apt-get (apttitude czy AUR również) to hazard - uda albo się nie uda (przynajmniej na Ubuntu-based). Podejrzewam, że próba aktualizacji Ubuntu 10.04, w ten sposób, zakończyłaby się jego śmiercią. Łatwiej - oraz bezpieczniej - jest mieć wydzieloną partycję /home i aktualizować poprzez stawianie systemu od nowa (o ile to możliwe, a w domowych warunkach zazwyczaj jest).
Nie wiem jak teraz, ale dawniej, gdy próbowałem zrobić dist-upgrade na Ubuntu 12.04 to... upgrade wyglądał następująco: 12.04 -> 12.10 -> 13.04 -> 13.10 :E
Podejrzewam, że kolega padbaq dopiero raczkuje w Linuksowym świecie, stąd wybór przestarzałych wersji. Co do Backtracka, sądząc po awatarze, został wybrany w celu ochrony przed inwigilacją, czy coś. Dla mnie to zakrawa o absurd, bo BackTrack jest (a właściwie to był) dystrybucją dla zaawansowanych użytkowników, z naciskiem na specjalistów od zabezpieczeń. Przeciętny użytkownik nie użyje żadnej opcji z BT.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo i prywatność, lepiej sprawdziłby się Arch lub Debian, ewentualnie jakieś *ubuntu (Ubuntu z Unity omijamy szerokim łukiem). Ach, no i SELinux wyłączyć, a zastosować Grsecurity + trzymać się daleko od usług i programów Google'a. W każdym razie, BackTrack/Kali to NIE JEST dobre rozwiązanie dla newbie, któremu zależy na bezpieczeństwie i prywatności.
Temat chyba można zamknąć, autor (sądząc po jego wiadomości do mnie) porzucił zabawę z Backtrackiem i Ubuntu 10.04.