Ogólnie bujda na resorach.
Nie ma układów elektronicznych których pamięć kasuje się za pomocą niskiej temperatury. [...ciach...] Ale w zamrażarce napewno nie chodziło o kasowanie pamięci kontrolera 😉.
Teoretycznie masz rację ale jakieś 6 lat temu udało mi się w Maxdacie (taki laptop
😉 ) przywrócić baterię do używalności. Lapto - po dwóch latach - pozwalał na jakieś 25 minut pracy na baterii. Czyli kiepściutko. Wsadziłem go na tydzień do zamrażarki, potem odtajał dwa dni na parapecie owinięty w gazety i mogłem cieszyć się półtoragodzinną pracą na baterii w laptopie.
Inna bajka, że XP pokazywał przewidywany czas pracy na baterii 33 dni :muqq::rotfl:
Gdzieś miałem nawet screeny.
Ale próbowałem potem z akumulatorem z HP oraz z baterią do Omni i nie osiągnąłem tego efektu.
A wracając do tematu, to nie ma co się szczypać z akumulatorem - nic mu nie będzie.
Przykład 1:
W 2007 roku zakupiłem Nokię E65. Przez 2 i pół roku doładowywałem ją codziennie całą noc oraz w ciągu dnia (jeśli była taka potrzeba).
Pod koniec 2009 roku sprzedałem telefon kumplowi i on go użytkuje do dziś. W ubiegłym roku (na jesieni) - jak go zapytałem - to powiedział, że bateria zaczyna słabnąć i musi sobie kupić nową. Czyli padła po jakim czasie? Po 6-ciu latach.
Przykład 2:
Samsungi Omnia i Omnia 2.
Używałem ich również do nawigacji i tego tytułu były częściej doładowywane niż normalnie użytkowane telefony. Jeden telefon sprzedałem po półtorej roku a drugi po roku użytkowania a akumulatory w nich były tak samo sprawne jak zaraz po zakupie.
Oba codziennie ładowane "całą noc".
Przykład 3.
Samdung Galaxy S Plus.
Użytkowany 2 lata - również do nawigacji. Również ładowany codziennie "całą noc" i doładowywany w razie potrzeby.
Sprzedałem znajomej kolegi i nie słyszałem reklamacji na stan akumulatora. Ja przez dwa lata nie zauważyłem pogorszenia.
Dawał radę 3,5h jako nawigacja pracować zarówno na początku, jak i przed sprzedażą.
Także nie ma co się rozczulać nad akumulatorem i doładowywać go jak trzeba.
W każdym mądrym artykule można o ty przeczytać.
A na forach można jeszcze poczytać o zbawiennym skutku "formatowania" ogniw Li-Jon czy programowym resecie baterii w Androidzie. :E:facepalm:
W latopie jedynie pracuję bez baterii. Leży sobie naładowana do ok. 80% i korzystam z niej w razie potrzeby. Po 3,5 roku dalej laptop daje radę 4h popracować. Na poprzednich dwóch laptopach (Maxdata i HP) zauważyłem, że ciągła praca na laptopie z baterią i podłączonym do prądu (8-10h dziennie) powoduje, że po półtorej roku akumulator słabnie.
Ale taka praca to trochę inna bajka, bo bateria jest "pod prądem" 24h na dobę.