Jako zdesperowany, zmęczony wielogodzinnymi próbami znalezienia rozwiązania na stronach polskich i angielskich użytkowników HTC Desire i mocno wkurzony na siebie samego laik w tak zaawansowanej obsłudze desire, proszę o wyrozumiałość i skuteczną pomoc.
Wszystko zaczęło się od aktualizacji, która wyskakiwała mi odkąd mam ten telefon. Postanowiłem w końcu ją zrobić. Z początku nic nie ruszało. Ściągał aktualizację do 2.29 i na tym się kończyło. Wszedłem do nie wiem jak to nazwać, czarny ekran na górze kilka opcji, w tym recovery i opcja w której mogłem wybrać ten plik w downloads i zaczęła się instalacja. Po instalacji zgasł, włączył się i tak co 10-15 sekund w koło. Załączał biały ekran, napis HTC i po 10 sek gasł całkiem, restart i znowu to samo.
Szukałem i kombinowałem. Na kompie mam kilkanaście plików w tym fastboot, adb driver, unrevoked3 i inne. Dostałem się do hboot? nacisnąłem według jednej z instrukcji na forum power button i volume-down. Tam znalazłem clear storage i prócz stracenia wszystkiego w komie nic więcej nie zdziałał... tak myślę przynajmniej po przeczytaniu kilkanastu wątków na ten temat.
Dalej znalazłem info, żeby wgrać nowy soft potrzebny jest zrootowany tel, czyli jak dobrze rozumiem dostęp bardziej zaawansowanych opcji. Znalazłem instrukcję, zainstalowałem sterowniki android 1.0 i adb. I to działa. Przynajmniej tak mi się wydaję. Sprzęt w menadżerze urządzeń widnieje jako "Android Phone", w rozwinięciu jako "Android Bootloader Interface". I dalej kontynuując próbowałem użyć samego programu unrevoked3. Całkiem bezskutecznie. Widnieje napis: "Waiting for device. Plug phone in now and enable USB debugging... " HTC Sense mam odinstalowany. A jak pobawię się w opcjach fastboot lub recovery, gdzie nic nie robi prócz wyjścia lub restartu i wyrzucenia czarnego ekranu z czerwonym trójkątem i wykrzyknikiem, to napis zmienia się na: "communications with phone unexpectedly interrupted ".
I na tym się kończy. Telefon nie załącza nic prócz albo białego ekranu z HTC lub czarnego z trójkątem. Już pogodziłem się ze stratą kontaktów, danych itd. Ale żeby on chociaż stanął na nogi..
Pomóżcie