Nowa wersja androida ani root nic Ci nie pomogą.
A to szkoda!
🙁 Lata mijają, z wersji na wersję, a prostych zda się rzeczy wciąż nie mogę uświadczyć. Sposób w jaki Android reaguje na albumy (tagi, okładki) jest tak łatwy do uzyskania w zamian... chaosu w bibliotece, że nie dziwię się ludziom, którzy preferują foldery ponad tagi. Głowa mała! :zdziwko:
Spróbuj zmienić nazwy plików z okładkami na cover.jpg albo front.jpg.
Właśnie tego przede wszystkim nie chcę. Google dość niefrasobliwie przenieśli rozwiązanie okładek z desktopów na system mobilny. Na komputerze każdy ma albumy w całości, bo czemuż oszczędzać miejsce. To i dzielenie albumu na folder i przydawanie każdemu cover.jpg ma uzasadnienie. Ale do kieszeni, na Androida, zabieram tylko najlepszą muzykę, wybrane utwory z albumu, 1-3 najczęściej. A i miejsca na fonie zawsze za mało, to też wymusza wybór najlepszych. I co, dla takiego jednego pliczka mam tworzyć osobny folder by tego jpga wrzucić dla poprawnego wyświetlania albumu? To się mija z celem! Masa niepotrzebnych folderów. Zreorganizowałem sobie strukturę folderów: jeden folder - jeden wykonawca. A wewnątrz folderu pliki graficzne o nazwach jak albumy. Magiczne %album%.jpg Wszystko łatwiejsze do ogarnięcia. Lecz nie dla Androida. Wciąż i wciąż.
PowerAmp (niestety płatny). Możesz sobie w nim ustawić automatyczne pobieranie okładek i wszystko samo się pobierze i doda.
Używam kilku playerów (spośród około 50 zainstalowanych - tak lubię, a co! xD) i oczekiwać, że każdy utworzy sobie własną bibliotekę multimediów to - zawalanie sobie smartfona masą sporadycznie używanych danych. Szukam rozwiązania globalnego, dla wszystkich playerów. A to, siłą rzeczy, wymusza korzystanie z dobrodziejstw Androida. Niedoskonałych dobrodziejstw.
Osobiście używam do tego MusicBee
Tego nie testowałem, sprawdzę.
Ja tam mam okładki w tagach mp3'ójek i nic się nie skasuje. Polecam tę metodę...
Mufrid, mp3tag twoim przyjacielem jest, pogooglaj.
Znam go i lubię, i googlać nie muszę. Skoro root ani nowa wersja Androida mi w tym nie pomogą, wklejam powoli te okładki do mp3-ójek. Już jestem w połowie roboty.
😃
Czyli robię to, co inni przede mną zrobili i dobrze na tym wyszli. Niezależność od Androida. Już nigdy więcej drżenia ze strachu o utratę mojej żmudnie budowanej bazy. Backup wszystkiego co niezbędne zapewniony, okładki - już nie potrzebują backupu. Ha! Android może się wykrzaczać. :cool:
Dzięki wszystkim za rady! 🙂