Akurat senki cx275s miałem przyjemność słuchać nie raz, z tymi samymi źródłami. Z pojedynczymi gumkami Sennki odrobinkę lepiej tłumią dźwięki zewnętrzne (w soundmagic wkładki bi-flange z kolei tłumią lepiej). Co do brzmienia, to Sennki przy słuchaniu głośnym mają tendencje do sybilowania, czego absolutnie nie toleruję. Ale to naprawdę dopiero przy głośnym słuchaniu daje mi się we znaki. Ogólnie góra brzmi bardzo porównywalnie, SM są jedynie skuteczniejsze (głośniejsze).
Zaletą znaczną SM jest dla mnie środek, zwłaszcza wokal. We wszelkich odtwarzaczach i słuchawkach jakie miałem dotychczas (a najlepsze są w mojej stajni Sony mdr-ex71SL z 2005 roku za około 220pln!) - EQ w rejonie 1k ciut zmniejszałem, bo wokale mnie odrzucały. W SM większość magii polega własnie na ich bliskości i rozłożeniu sceny. Tak rewelacyjnie brzmiących wokali nie słyszałem jeszcze nigdy.
Co do niskich dźwięków, to bezpośredniego porównanie niestety nie jestem w stanie dziś zrobić, ale wydaje mi się, że SM ciut bardziej grają dołem. Basu jest dość dużo, nie potrzebne jest żadne podbijanie, w Senkach CX300 II i CX275 zawsze troszkę dołu dodawałem.
Podsumowując: zakup E10M był świadomy. Poparty przeczytaniem mnóstwa opinii i wszelkich dostępnych testów.