Szczerze mówiąc do tej pory myślałem, że ta różowa plama to taka legenda miejska
🙂 No ale widzę, że faktycznie ona występuje. Pytanie tylko czy przy normalnym zdjęciu, tzn. np. jakiegoś pleneru też da się ją zauważyć?
P.S Rozumiem, że te zdjęcie było robione telefonem z KE7?
No przeciez opisalem dokladnie. Tak miałem KE7.
Rozowej plamy nie ma gdy sie uzyjemy lampy blyskowej.
Teraz gdy jest ciemno i w domu pali sie swiatlo, plama jakby niewidoczna w tym samym miejscu gdzie robilem wczesniej fotke przy swietle dziennym i zgaszonym swietle domowym.
Najbardziej zauwazalna jest w dzien przy niezbyt duzym oswietleniu gdy robimy fotke np sciany, sniegu, czegos co ma jednolita najlepiej jasna barwe lub czegos na tle sciany gdy dany element znajduje sie po boku, nie na srodku oczywiscie.