Właściwie to było tak, że wrzuciłem sobie CM7 bo miałem dość stokowego romu (nie jestem wielkim specem od zabaw z romami i kernelami, ale zaczyna mi się to podobać, poszukiwanie optymalnego rozwiązania); niby wszystko chodziło fajnie, popytałem trochę na forum i trafiłem na wątki o kernelach glitch i fugu; pomyślałem, że czemu nie, sprawdzę, zrobiłem sobie wipy (nie robiłem backupa, bo chciałem zupełnie od nowa poinstalować apki), wgrałem ponownie trzyplikowy JVS, potem cyjana, potem zip czyszczący, potem glitcha, potem jeszcze radio JVT i wszystko hulało naprawdę pięknie; podkręciłem do 1,2, zrebotowałem, i był niesamowicie szybki, na quadrancie 2240... i zacząłem wrzucać apki, parę widgetów, trochę konfiguracji, ale w sumie nic wielkiego, kernela, poza podkręceniem do 1,2, nie ruszałem w ogóle...na koniec uznałem, że już jest ready, wrzuciłem quadrant, wyszło 2140, i zrebotowałem... i zawiecha, i tak w kółko... i w kółko, maksymalnie mi doszedł do klawiatury, by wpisać PIN, i zawiecha... nie wiedziałem co zrobić, gdzie poprawić w recovery, więc wywaliłem glitcha i wrzuciłem cyjanowski kernel... parę dni pochodził, pomyślałem, dobra, tak piszą o tym fugu, to wrzucę... i wrzuciłem, ale fugu mnie nie ujął... nie poczułem jakiejś zmiany ( w przeciwieństwie do glitcha) więc chcę do glitcha wrócić, tylko tak go poukładać, by mi się nie wieszał... ale nie wiem dokładnie co włączyć, co wyłączyć w recovery, stąd moje pytanie...