Zarówno Framaroot jak i Towelroot korzystają z tzw. exploitów czyli dziur, najczęściej kernela lub programów trzecich, które umożliwiają "zbruteforceowanie" powłoki roota, a następnie wykonanie komend na prawach superusera, w tym wypadku wrzucenia binarki su i praw, tak żeby root był "stały".
Używając exploita, czyli doprowadzając kernel lub core komponenty androida do stanu zawału bliskiego całkowitej eksterminacji ryzykujesz W CH*J bardziej niż używając Odina. Wystarczy, że aplikacja lub kernel przez użycie twojego exploita pomylą się np. w przesuwaniu pamięci i zapiszą aktualnie zapisywany plik nie na kartę sd, tylko np. do bootloadera, czyli bloku mmcblk0p1. Po tym zabiegu będziesz miał bardzo kosztowną cegłę, którą przez własną głupotę doprowadzisz do takiego stanu.
Jak chcesz tak ryzykować nie używając znajdującego się pod ręką programu służącego do flashowania OD SAMEGO SAMSUNGA, bez używania dziur, to już twoja sprawa. Jestem zwolennikiem selekcji naturalnej, i nadal stwierdzam, że rooty i romy nie są dla wszystkich 😉.