Witam wszystkich,
Pewnego dnia w pracy na wysokosci okolo 10m nad powierzchnią wody z kieszeni wypadł mi włączony telefon do wody. Załamka. Pierwsza myśl skakać za nim czy nie 😉 Po trzech godzinach spedzonych w zasolonej wodzie kanału portowego udało mi się go wyciągnąć. Oczywiście pierwsze co to wyciągnęlem baterie, chwilę później szybki kurs rozbierania telefonu na czesci 😃 jedyne co miałem to woda destylowana w której przemylem wszystkie części zeby go trochę odsolić po czym zaczęłam go wycierac i suszyć. Po zakończeniu pracy kupiłem spirytus w monopolowym. Pierwsza myśl wypić go w żalu i smutku ale jednak w domu zafundowałem po raz kolejny kompiel tym razem w %. I tak myślałem że już trup z niego. Dwa dni leżał na kaloryferze i w niedużej temperaturze trzeźwiał. Z zaciśniety kciukami zabrałem się za skręcanie. Moment trzymania przycisku power żeby go uruchomić przy stworzył mnie o migotanie serca 😉
Uffff... Cud... Wyświetlacz ukazał logo note2, zwariowałem, działa, uruchomił się!
Po kolei wszystko sprawdzilem, kamery, głośnik, SD, NFC, GPS, BT, sensory i wi-fi.
Wszystko działa poza tym że nie wykrywa karty SIM. Na aukcji kupiłem nowe gniazdo sim ale niestety nie pomogło. Załamałem się. W informacjach o telefonie znalazłem coś takiego
[ATTACH=CONFIG]101381[/ATTACH]
Pytanie czy czeka mnie wymiana plyty głównej czy macie jakieś inne pomysły?
Pomocy!