Hehe co za herezje. KAŻDA bateria litowo jonowa posiada elektroniczny układ ładowania w sobie ! Jeśli polaryzacja się zgadza to nawet i 5V różnicy nie ma kompletnie znaczenia. Przykładowo Oryginalna ładowarka domowa nokii 3,7V ; tzw podróżna 7V.
Jeżeli też sądzisz, że "nie ma różnicy" a nie masz cierpliwości czytać całości, zapraszam na dół posta po link do fajnego filmiku.
Również mijasz się z prawdą. Ale do rzeczy i konkretnie:
Większość baterii litowo-jonowych - a już na pewno tych stosowanych w telefonach, nie posiada w sobie układu ładowania. Mogą za to posiadać zabezpieczenia. W akumulatorkach do telefonów zwykle jest instalowany przynajmniej termistor (który nie działa sam z siebie a współpracuje z układem ładowania w telefonie) oraz "wentylek bezpieczeństwa", choć zabezpieczeń może być więcej. Właściwa ładowarka znajduje się w telefonie. To układ w telefonie dba o prawidłowy przebieg ładowania baterii, czyli w pierwszej fazie o nieprzekroczenie dopuszczalnego prądu ładowania a po osiągnięciu przez baterię napięcia progowego, dalszą redukcję prądu aż do zakończenia procesu. To co wtykamy do ściany i co wszyscy nazywają ładowarką w istocie jest tylko zasilaczem stabilizowanym, ALE w żadnym wypadku nie znaczy to, że w jej miejsce możemy wstawić cokolwiek. Im wyższe napięcie wejściowe tym bardziej układ ładowania w telefonie musi je obniżyć (do 3,7-4,2V). Im większa różnica tych napięć, tym bardziej przetwornica w telefonie dostaje po tyłku. Pół biedy, jeżeli jest to przetwornica impulsowa. W przypadku stabilizatorów liniowych, całą moc wynikającą z iloczynu różnicy napięć (napięcia "do zbicia") i prądu ładowania trzeba wywalić na ciepło (puścić w komin) i rozproszyć w ciasnej i nieprzewiewnej obudowie telefonu. Tak więc z powodzeniem można uwalić telefon próbując go ładować napięciem znacząco wyższym niż przewidziane.
To co masz na baterii opisane jako "+" i "-" w istocie jest bezpośrednio wyprowadzonymi elektrodami ogniwa i jeśli spróbujesz podłączyć tam "cokolwiek byle polaryzacja się zgadzała", to życzę powodzenia i braku korków na ulicach, żeby straż zdążyła (na dole posta filmik poglądowy).
---------- Post dołączono o 00:59 ---------- Poprzedni post napisano o 00:47 ----------
Nie wiem nie patrzylem ale jesli mowicie ze jest to 1A to takie to urzadzenie ma zapotrzebowanie. Natomiast jesli ktos napisal ze ladowareczka samochodowa ma 0.85A to jest to jej max prad. Przewaznie jest tak ze jak cos chodzi na maxymalnym obciazeniu to szybko sie rozpizdzi w przykladzie (silnik samochodowy na maxymalnych obrotach, czlowiek biegnacy sprintem itd) tak wiec ladowareczka ma szanse powiedziec szybko dobranoc. Pytanie czy jest na tyle madra ze spali sie sama czy pociagnie za soba podlaczona rzecz.
Na szczęście wiele impulsowych przetwornic DC-DC pod obciążeniem większym niż przewidziane zwyczajnie "siada" i odcina całkowicie napięcie wyjściowe, bez przegrzewania, fajerwerków ani żadnych innych atrakcji. Również układy ładowania w telefonach (przynajmniej niektórych) zdają być się na tyle "mądre", że w sytuacji kiedy źródło prądu nie wyrabia (napięcie spada), ograniczają prąd ładowania, dostosowując się niejako do wydajności prądowej źródła.
Niesposób jednak nie zgodzić się z tym co napisałeś, a to, że w niektórych przypadkach zadbano o odpowiednie zabezpieczenia, nie zwalnia nas z obowiązku myślenia.
---------- Post dołączono o 01:11 ---------- Poprzedni post napisano o 00:59 ----------
spokojnie, nic się nie stanie. Jak masz wyższe napięcie, niższe natężenie to nawet lepiej, mniej zużywa baterię, ale dłużej ładuje. Zobacz w sklepie na ładowarki usb, co firma, to inne parametry.
Tak jak już Esc napisał - nic bardziej błędnego. Ogniwa wtórne oparte na licie są skrajnie wrażliwe na nieodpowiednie parametry ładowania a ich rygorystyczne przestrzeganie ma znaczenie krytyczne. Na szczęście urządzenia korzystające z baterii litowo-jonowych(/polimerowych) są wyposażone w odpowiednio "inteligentne" i bezpieczne układy ładujące, ale im również nie można podać na wejście "czegokolwiek".
Było trochę zrzędzenia, czas na odrobinę rozrywki, dosłownie i w przenośni. Oto co dzieje się z przeładowanymi bateriami Li-Po i co stałoby się po podłączeniu takiej baterii bezpośrednio "na pałę" do przypadkowego źródła prądu:
[ame]
[/ame]